BEGLOSSY DAILY ROUTINE | LISTOPAD 2017
Zawartość listopadowego pudełka beGlossy to kosmetyki idealne na leniwe, jesienne wieczory. Pomogą zadbać o włosy, nawilżenie skóry i otulą przepięknymi zapachami w tym wyjątkowo ponurym okresie. Znajdzie się tu coś także dla miłośniczek makijażu...
BEGLOSSY
BeGlossy zamówicie na stronie internetowej, możecie wybrać pojedyncze pudełko, albo wybrać subskrypcję 3,6 lub nawet 12 boxów (co najbardziej się opłaca). Im więcej pudełeczek zamawiacie tym tańsze jest pojedyncze pudełko.
→ zamów beGlossy
→ zamów beGlossy
CO ZNAJDZIEMY W EDYCJI "DAILY ROUTINE"?
WELLA PROFESSIONALS
Linia Fusion Intense Repair (miniaturka 30ml, 72 zł/200 ml)
Lubię kiedy w beGlossy pojawiają się nowości. Tak jest z linią Fusion Intense Repair do pielęgnacji włosów od Wella. W każdym boxie znajdziecie jeden z trzech produktów: szampon, odżywkę lub maskę w mniejszej pojemności. Mi trafiła się odżywka, moje włosy potrzebują intensywnego nawilżenia więc na pewno ją przetestuję.
VIS PLANTIS
Peeling cukrowo-solny (produkt pełnowymiarowy, 20 zł/ 200 ml)
Kolejny produkt to peeling cukrowo-solny, który na pewno powędruje do kogoś innego. Cukier i sól mają złuszczać naskórek i poprawiać ukrwienie, a olejki zawarte w kosmetyku natłuszczać i nawilżać skórę, która po takiej pielęgnacji stanie się gładsza i bardziej elastyczna.
URIAGE XEMOSE
Krem nawilżająco-kojący do twarzy i ciała (miniaturka 50 ml, 78 zł/ 400 ml)
Produkty Uriage pojawiają się chyba w każdym, a już na pewno w co drugim pudełku beGlossy. Czasami mam ich dosyć, jednak ten krem całkiem mi się spodobał. Krem ma nawilżać skórę, szybko się wchłania i ma bardzo przyjemny, delikatny zapach.
LE PETIT MARSEILLAIS
Pielęgnujący krem do mycia Algi morskie & Biała glinka (produkt pełnowymiarowy, 12 zł/ 250 ml)
Lubię produkty Le Petit Marseillais i nie pamiętam żebym kiedyś była z nich niezadowolona. Krem do mycia Algi morskie& Biała glinka ma pielęgnować skórę, sprawiać, że będzie lepiej nawilżona, gładsza i miękka. A do tego niesamowicie pachnie.
PIERRE RENE
Pomadka Royal Mat (produkt pełnowymiarowy, 20 zł/ 4,8g)
Nie przepadam za kosmetykami Pierre Rene, ale rozumiem dlaczego można je lubić. Pomadka Royal Mat Lipstick wygląda luksusowo, ma magnetyczne zamknięcie i dobrą pigmentację. Jednak znam te pomadki i wiem, że nie podoba mi się ich trwałość i to jak wyglądają na ustach (każdy z kolorów robił u mnie brzydkie prześwity i podkreślał każdą skórkę).
NIVEA
Olejek w balsamie (produkt pełnowymiarowy, 18 zł/ 200 ml)
Są dwie wersje: Kwiat Wiśni i olejek jojoba oraz Kakao i olejek makadamia. Mam tą pierwszą wersję i jestem zachwycona jej zapachem i tym jak przyjemnie nawilża moją skórę. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że skóra jest gładsza i bardziej miękka. Na pewno przyda się teraz, w sezonie grzewczym, kiedy moja skóra jest zdecydowanie za sucha.
dla mnie box bardzo sredni..
OdpowiedzUsuńZawartość nie najgorsza:) z Uriage byłabym zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pudelkami, ale zawartosc tego nawet nawet mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńTen peeling chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie zamawiałam nigdy tego pudełka, ale chętnie czytam o zawartości :)
Niektóre rzeczy na pewno z chęcią bym przetestowała. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńZbyt dużo kosmetyków łatwo dostępnych, ale pewnie wszystko bym zużyła:) W tym miesiącu boxy nie wykazały inwencją twórczą, oby świąteczne pudełka okazały się lepsze:)
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, że świąteczne będą lepsze. :)
UsuńNajbardziej kusi mnie pielęgnujący krem do mycia Algi morskie & Biała glinka, ale reszta kosmetyków też jest całkiem ciekawa. :)
OdpowiedzUsuń