RÓŻ- JAK GO NAKŁADAĆ ŻEBY WYGLĄDAŁ IDEALNIE?
Jak nakładać róż? Jaki odcień wybrać i co robić aby wyglądał pięknie i jak najbardziej naturalnie? To najczęstsze pytania jakie zadają mi klientki. Czasami mam wrażenie, że aplikacja różu to dla kobiet wiedza tajemna. Nie znając jej, muszą zrezygnować z używania go, a przecież róż potrafi tak pięknie ożywić twarz, dodać jej dziewczęcego uroku i dodatkowo ją wymodelować. Dlaczego z tego rezygnować?
RÓŻ- JAK GO NAKŁADAĆ?
Interesuje Was temat nakładania różu? A może macie ochotę poćwiczyć modelowanie twarzy z ich pomocą? Zajrzyjcie do jednego ze starszych postów i sprawdźcie co to jest Draping → Draping- jak modelować twarz różem?
JAK NAKŁADAĆ RÓŻ?
W jednym z wcześniejszych wpisów mówiłam już → jak wybrać odpowiedni kolor i konsystencje dla siebie, dzisiaj opowiem Wam jak dobrze go nałożyć. Aplikację różu zaczynamy już w momencie nabierania kosmetyku na pędzel. Nie możemy nabrać go za dużo, jeżeli ma bogatą pigmentację zamiast upiększyć, zrobi na policzku brzydką plamę. Trzeba też pamiętać o strzepnięciu lub odciśnięciu nadmiaru kosmetyku. Róż nakładamy raczej "lekką ręką". Nałożenie za dużej ilości różu zamiast odjąć lat może sprawić, że zyskamy efekt intensywnego rumieńca (jak po kilku drinkach za dużo- a nie chcemy przecież tak wyglądać).
GDZIE NAKŁADAĆ RÓŻ? A GDZIE NIE?
Róż nakładamy na najbardziej wystające miejsca policzków. Nie ważne w tej chwili jaki macie kształt twarzy. To złota zasada, którą możecie kierować się kiedy twarz jest okrągła i kiedy kwadratowa. Najbardziej wystające miejsce, jest miejscem w którym zaczynamy aplikację kosmetyku. Później rozcieramy go w stronę skroni tak aby nie był okrągłą plamą koloru na policzku, ale rozchodził się i płynnie przechodził w bronzer jeżeli i ten produkt nakładałyśmy. Kończymy go rozcierać mniej więcej na wysokości zewnętrznego kącika oka.
Bardzo częstym błędem, który widzę na ulicach jest nakładanie różu w miejscu w którym powinien znaleźć się bronzer- w tej wersji róż nałożony jest od samego ucha, gdzie jest największa koncentracja koloru, i roztarty w kierunku kącika ust. Mamy więc całkiem sporą plamę koloru najczęściej w ceglastym lub intensywnie różowym odcieniu co nie wygląda ani ładnie, ani naturalnie.
Nakładanie różu poniżej bronzera sprawi, że policzek będzie wydawał się opadać- a przecież chodzi nam raczej o optyczne jego podniesienie. Z kolei nałożony za wysoko sprawi, że obszar pod okiem będzie wydawał się zaczerwieniony.
Ja jakoś nie za bardzo lubię używać róż. Zdecydowanie preferuję bronzer i rozświetlacz ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zwykle też najlepiej sprawdza się bronzer i rozświetlacz ;)
Usuńja nie przepadam za uzywaniem rozu..
OdpowiedzUsuńuwielbiam róż(e)!!!
OdpowiedzUsuńJa mam tym problem, zwykle więc po prostu z różu rezygnuję :(
OdpowiedzUsuńTo nie dobrze :( Może spróbuj z tymi słabiej napigmentowanymi? Wtedy na pewno nie zrobisz sobie żadnej plamy tylko taką delikatną mgiełkę koloru :)
UsuńJa nie stosuję różu, bo mam wrażenie, że wyglądam w nim źle :P Może po prostu nie umiem go nakładać, ale wolę nie nakładać go wcale :P
OdpowiedzUsuńświetne i bardzo istotne porady :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie używałam różu, nie miałam nawet żadnego w swojej kosmetyczce. Na szczęście przekonałam się i teraz nie wyobrażam sobie bez niego makijażu. Szkoda, że większość klientek w momencie kiedy sięgam po róż, aby go im nałożyć mówią "tylko bez różu". A czasem to właśnie róż dodaje młodzieńczości i świeżości. Niewielka ilość może zrobić gigantyczną różnicę:) Ja bardzo lubię róże mineralne i róże w kremie. Mimo tłustej cery, sięgam najczęściej po róże z drobinkami.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Też bardzo często mam ten problem i żadne tłumaczenia nie pomagają :( Kobiety nie chcą różu i już :(
UsuńBardzo przydatny post, ja w sumie dalej do końca nie wiem czy nakładam go w dobrym miejscu bo nie robię tego za często. Muszę poćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńJa róż nakładam zawsze w takim miejscu, aby skóra wyglądała na naturalnie lekko zarumienioną :)
OdpowiedzUsuńjvstvnamaria
Od jakiegoś czasu zaprzyjaźniłam się z różem i chętnie go nakładam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam róże i mam całą armię, ale niestety mam "ciężką rękę" i kiepsko sobie radzę z tymi mocno napigmentowanymi :(
OdpowiedzUsuńzmora na ulicach jest róż nałożony pa pół twarzy i to w kształcie idealnego prostokąta ;D
OdpowiedzUsuńKiedys nie lubilam rozu ale tylko dlatego ze nie potrafilam sie z nim zaprzyjaznic i poznac. Obecnie nakladam delikatna reka i nie wyobrazam sobie juz makijazu bez niego :D Swietny i pomocny wpis <3
OdpowiedzUsuń