INGLOT- PODKŁAD W SZTYFCIE (101, 102, 104, 109, 114, 116)
Bardzo udanym produktem Inglota jest podkład HD Perfect Cover, przed którym na pewno nie byłam fanką podkładów Inglot. Tym razem Inglot proponuje podkład w sztyfcie, które, niezwykle wygodne, sprawdzą się także do konturowania.
INGLOT PODKŁAD W SZTYFCIE
Podkład w sztyfcie dostępny jest w siedemnastu odcieniach dla kobiet właściwie z całego świata. Mamy tu jaśniejsze podkłady w chłodnych i ciepłych odcieniach- oraz ciemniejsze w odcieniach chłodnych brązów, albo ciepłych- wręcz ceglastych. Inglot nie jest już firmą polską, ale światową i o potrzeby swoich klientek na całym świecie dba.
Zacznę od sposobu aplikacji. Podkład jest w sztyfcie więc najłatwiej nałożyć go na twarz robiąc kilka kresek/kropek i rozcierając je lekko wilgotną gąbeczką. Trochę gorzej podkład wygląda nałożony pędzlem, a już na pewno do jego aplikacji nie polecałabym używania palców.
Konsystencja tych sztyftów jest kremowa, lekko tłusta. Bardzo przyjemnie się wklepuje i rozciera z innymi podkładami jeżeli chcemy używać ich do konturowania. W ich składzie znajdziemy m.in. ekstrakt z wiesiołka, który ma działanie odżywcze i pielęgnacyjne. Podkłady absolutnie nie wysuszają skóry.
Krycie jakie uzyskamy tymi podkładami jest bardzo duże. Zakryją właściwie wszystko to co zwykle zakrywany dodatkowo korektorem. Podkład pozostawia bardzo naturalne wykończenie, lekko satynowe. Nie jest to stuprocentowy mat. Jak na podkład o takim kryciu, w sztyfcie, efekt jaki nim uzyskujemy jest niezwykle naturalny.
INGLOT PODKŁAD W SZTYFCIE- SWATCHE:
101- najjaśniejszy odcień, bardzo jaśniutki, o żółtawym- waniliowym odcieniu.
102- drugi kolor w gamie, też bardzo jasny jednak więcej w nim różowych tonów.
104- jest już ciemniejszy, lekko brzoskwiniowy.
Niżej możecie zobaczyć obok siebie swatche trzech moich jasnych odcieni. Od lewej 101, 102, 104:
114- bardzo ciepły, powiedziałabym, że ceglasty odcień. Także dla osoby o ciemniejszej, ciepłej karnacji.
116- ostatni z moich kolorów, brąz o zimniejszym odcieniu niż poprzednie podkłady. Ten już nadaje się do konturowania .
I swatche trzech ciemniejszych odcieni. Od lewej 109, 114 i 116:
Dobrze, że Inglot goni stojące wyżej marki kosmetyczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :D
UsuńWydaje się być bardzo fajnym produktem, ale raczej nie odważyłabym się stosować go jako podkładu na cała twarz. Może ciemniejsze odcienie nadałyby się do konturowania? :)
OdpowiedzUsuńNiektóre nadają się :) I są do tego bardzo wygodne :)
UsuńInglot dobrze znany mi jest z cieni do powiek, a innych produktów od nich nie miałam jeśli chodzi o makijaż :)
OdpowiedzUsuństrasznie nietrafione te kolorki są :(
OdpowiedzUsuńNa całą twarz podkłady w sztyfcie mnie nie kuszą, ale do konturowania może być bardzo fajny. :)
OdpowiedzUsuńChyba wolę klasyczne podkłady :)
OdpowiedzUsuńPo tym jak podkład HD się u mnie nie sprawdził to bałabym się zaryzykować zakupu tego w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, na pewno fajnie będzie się sprawdzał do konturowania ;) Bardzo lubię produkty Inglota ;) Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie konsystencja zbyt gęsta, wolę bronzery w formie suchej :)
OdpowiedzUsuńJakoś ta forma podkładu do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńja wole korektory w sztyfcie... podkłady wolę płynne :D
OdpowiedzUsuńwow ,it is so useful!
OdpowiedzUsuńcheap red prom dresses