Polecane posty

OCENIAM 8 KOSMETYKÓW WET'N'WILD {CO SPODOBAŁO MI SIĘ NAJBARDZIEJ?}



Kosmetyki Wet'n'Wild zna każda fanka makijażu, która uważnie śledzi nowinki na Instagramie. Ich produkty niedawno pojawiły się na półkach w Rossmannie i teraz mamy je na wyciągnięcie ręki! Jesteście ciekawe na co warto zwrócić uwagę? 




WET'N'WILD 


O marce Wet'n'Wild usłyszałam pierwszy raz kilka lat temu, oglądając amerykańską edycje któregoś z popularnych programów (nie pamiętam dokładnie czy było to Top Model czy coś innego). Nic dziwnego, to jedna z najpopularniejszych marek kosmetycznych w USA. Produktów Wet'n'Wild używają takie gwiazdy jak Jessica Biel, Mary Louise Parker czy Paris Hilton (chociaż przy tej ostatniej określenie "gwiazda" jest mocno na wyrost).

Marka Wet'n'Wild powstała w 1979 roku w Los Angeles. Czemu zawdzięcza swój sukces? Inspirowaniem się najnowszymi trendami, ogromnemu wyborowi kolorów, a może przystępnym cenom? To musicie ocenić same. Jedno jest pewne: aktualnie to jedna z najpopularniejszych marek na Instargamie i choćby dlatego warto się jej przyjrzeć.


WET'N'WILD PHOTOFOCUS FOUNDATION (PODKŁAD)


Najbardziej popularnym kosmetykiem marki Wet'n'Wild jest podkład Photofocus, który okrzyknięty został idealnym zamiennikiem podkładu Estee Lauder Double Wear (który z kolei uznawany jest za najtrwalszy podkład do makijaży wieczorowych). Miałam już kiedyś ten podkład, niestety w kolorze, który okazał się dla mnie o wiele za ciemny i zbyt pomarańczowy. Przez to musiałam go mieszać z innymi podkładami i nie mogłam w pełni sprawdzić jego możliwości. Tym razem przetestowałam podkład w kolorze Sofy Ivory, który okazał się bardzo zbliżony do koloru 2N1 Estee Lauder Double Wear.

Podkład ma kremową konsystencję i mocno chemiczno- alkoholowy zapach, który podczas nakładania drażni. Przyjemnie rozprowadza się na skórze ale, podobnie jak Estee Lauder Double Wear, szybko zastyga więc trzeba z nim sprawnie pracować. Trzeba też pamiętać, że podkład po zastygnięciu delikatnie ciemnieje (jak każdy kosmetyk zastygający), dlatego wybierając odcień dla siebie warto sięgnąć po odrobinę jaśniejszy i zobaczyć na dłoni jak będzie wyglądał po 5-10 minutach. Jego wykończenie, bez utrwalenia pudrem, jest satynowo- matowe, wygląda dość naturalnie. Podkład ma średnie krycie, które można budować do pełnego, nakładając kolejne warstwy.

Podkład przypudrowany utrzymuje się na twarzy przez cały dzień. W cieplejsze dni, kiedy moja skóra wydziela więcej sebum, zebrał się delikatnie w skrzydełkach nosa. Początkowo nie rzuca się to w oczy, ale po 8-9 godzinach zaczyna wyglądać nieładnie. W chłodniejsze dni nie mogę mu niczego zarzucić. Dlatego myślę, że w upały wystarczy zadbać o mocniejsze zmatowienie tych obszarów twarzy, które mocniej się przetłuszczają, a w skrzydełkach nosa nałożyć np. bazę pod cienie lub mocniej matującą bazę pod makijaż, która będzie regulować wydzielanie sebum w tym miejscu.

Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce. Nie mamy tu pompki, a podkład wydobywany ze środka za pomocą szpatułki. To higieniczne, ale sprawia, że może być ciężko wydobyć ze środka cały podkład. Pojemność buteleczki to 30 ml, a jego cena w Rossmannie to 29,99 złotych.

Podkład Wet'n'Wild Photofocus wygląda na twarzy pięknie. Daje efekt wygładzenia skóry, pory stają się praktycznie niewidoczne, skóra jest gładka, niemal jak wygładzona w Photoshopie. Podkład jest z serii, która ma nie dawać efektu flashback na zdjęciach i tak rzeczywiście jest.

Cena: 29,99 zł
Pojemność: 30 ml


 po lewej stronie podkład Wet'n'Wild Soft Ivory, po prawej korektor Wet'n'Wild Medium Peach


WET'N'WILD PHOTOFOCUS CONCEALER (KOREKTOR)



Korektor z tej samej serii także ma nie dawać efektu flashback. I o ile nie użyjemy pudru, który będzie mocno odbijał światło, rzeczywiście możemy pożegnać się z efektem białych plam na twarzy, robiąc sobie zdjęcia z fleszem. Korektor zamknięty jest w standardowym opakowaniu z aplikatorem- gąbeczką. Jego pojemność to 8,5 ml, a więc całkiem duża, a w Rossmannie zapłacimy za niego tylko 16,99 złotych.

Niestety kolor, który mam jest o wiele za ciemny dla mnie, dlatego nie mogłam go dokładnie przetestować. Mimo to (po testach na kimś innym) mogę ocenić, że korektor pięknie wygładza skórę pod oczami, nie wchodzi w zmarszczki mimiczne, a utrwalony pudrem bardzo dobrze się utrzymuje. Korektor Wet'n'Wild Photofocus ma bardzo przyzwoite krycie, które możemy stopniować od średniego do pełnego, nakładając go mniej lub więcej. Jego konsystencja jest kremowa, przyjemnie się rozprowadza, a po kilku minutach zastyga delikatnie ciemniejąc.

Kolor Medium Peach (tak, właśnie ten kolor testowałam) to dość ciemny odcień, o brzoskwiniowych tonach. Idealnie sprawdza się przy mocniejszej opaleniźnie lub u osób o naturalnie ciemniejszej karnacji. Nałożony pod oczy daje efekt wygładzenia tej okolicy, nie wchodzi w zmarszczki i nie zbiera się w załamaniach skóry. Wygląda na twarzy jak o wiele droższe produkty, jednak nie używając go na sobie w wersji "solo" nie mogę dużo powiedzieć o jego trwałości.

Cena: 16,99 zł
Pojemność: 8,5 ml


WET'N'WILD PHOTOFOCUS EYESHADOW PRIMER (BAZA POD CIENIE)


Baza pod cienie Wet'n'Wild Photofocus zamknięta jest w ładnej, białej tubce, o pojemności 10 ml. Mimo że baza nie jest droga, ta pojemność trochę boli, kiedy zobaczymy, że trzeba ją zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Nikt używając bazy tylko na sobie nie jest w stanie tego zrobić. Dlatego myślę, że o wiele lepiej sprawdziłoby się opakowanie 5 ml. Bazy pod cienie nakłada się malutko. Bywa też, że przez kilka dni pod rząd nie nakładamy cieni, więc większość opakowania będzie po prostu do wyrzucenia.

Sama baza jest, ok. Bardzo ładnie podbija pigmentację cieni i przedłuża ich trwałość. Nie jestem zachwycona paletą cieni, o której zaraz Wam opowiem, a na tej bazie cienie z niej wyglądały całkiem nieźle. Baza utrzymuje cienie na miejscu przez cały dzień, nie pozwala im wchodzić w zmarszczki, rolować się, nie tracą też swoich kolorów. Po wyjęciu z opakowania wydaje się cielista, ale po roztarciu na powiece jest całkowicie przezroczysta.

Cena: 19,99 zł
Pojemność: 10 ml


WET'N'WILD MEGA VOLUME (MASCARA)


Mascara Wet'n'Wild Mega Volume niby niczym się nie wyróżnia, ale myślę, że biorąc pod uwagę jej cenę (regularna cena to 15,99 złotych) warto wrzucić ją do koszyka.

Mascara zapakowana jest w uroczą, jasnoróżową tubkę. Aplikator jest spory, klasyczny. Mascara od pierwszego użycia ma idealną konsystencję (nie jest zbyt rzadka, ani nie jest sucha, taka kremowa, w sam raz), nie skleja rzęs i nie tworzy efektu "pajęczych nóżek". Ładnie wydłuża i pogrubia rzęsy. Niestety w ciągu dnia zdarza się, że lekko osypie się pod oko. Mimo to myślę, że za tą cenę warto dać jej szansę.

Cena: 15,99 zł
Pojemność: 6 ml



WET'N'WILD MEGAGLO (ROZŚWIETLACZ)


Rozświetlaczem Wet'n'Wild zachwycałam się już dwa lata temu. Wydawało mi się nawet, że wspomniałam wtedy o nim w jakimś wpisie, jednak teraz nie mogę go znaleźć. Wtedy miałam kolor Blossom Glow, tym razem przetestowałam Precious Petals. Kolor Blossom Glow jest delikatnie różowy, Precious Petals to szampańskie złoto, zdecydowanie lepsze do codziennych makijaży.

Rozświetlacz tworzy na powierzchni skóry piękną taflę rozświetlenia. Nie ma w nim drobinek, wygląda na twarzy bardzo elegancko, subtelnie. Nie jest to tak mocne rozświetlenie jak w przypadku rozświetlaczy OFRA, ale też nie aż tak delikatne jak to, które uzyskamy np. rozświetlaczem Benefit Dandelion Twinkle. Efekt jest w sam raz, idealny do dziennego makijażu. W ciągu dnia rozświetlacz cały czas pozostaje na swoim miejscu, nie przemieszcza się po twarzy, nie traci swojego blasku. Jego formuła jest odrobinę sucha, ale dobrze się rozciera na twarzy. Najlepiej nakładać go niewielkim pędzlem.

Cena: 22,99 zł
Pojemność: 5,4 g


WET'N'WILD (BRONZER)


Bronzer Wet'n'Wild Coloricon w kolorze Ticket to Brasil kupujemy w przezroczystym opakowaniu, ozdobionym złotymi elementami. Jak na drogeryjny bronzer, wygląda pięknie i bardzo elegancko. Niestety na opakowaniu nie znalazła się informacja o jego gramaturze, ale wiemy, że od otwarcia opakowania mamy aż 18 miesięcy na jego zużycie.

Ticket to Brasil nie jest bronzerem do konturowania twarzy. Sprawdzi się raczej do jej delikatnego opalania lub ocieplania. Delikatnego, ponieważ jego odcień jest bardzo jasny, złocisty. W bronzerze znalazły się delikatne rozświetlające drobinki, które nadają twarzy pięknego blasku. Przy mocno opalonej skórze może sprawdzić się jako puder, który nada jej właśnie takiego naturalnego efektu glow.

Cena: 24,99 zł
Pojemność: 10 g

po lewej stronie broner Wet'n'Wild Ticket to Brasil; po prawej rozświetlacz Precious Petals


WET'N'WILD ULTIMATE BROW KIT (ZESTAW DO BRWI)


Zestaw do stylizacji brwi Ultimate Brow Kit to aż 5 elementów: wosk do brwi, dwa cienie do brwi, mini pęseta oraz mini pędzelek do brwi. Dwa ostatnie elementy, czyli pędzelek i pęseta, nie nadają się właściwie do niczego. Nie mając większego wyboru można użyć ich np. na wyjeździe.

Za to wosk i cienie do brwi są bardzo dobrej jakości. Wosk dobrze układa włoski i sprawia, że makijaż brwi jest trwały. Z kolei cienie mają idealną konsystencję i dobrą pigmentację. Mamy tu cienie w dwóch odcieniach, dzięki czemu możemy zrobić perfekcyjny makijaż brwi w stylu ombre, który będzie wyglądał niesamowicie naturalnie. Cienie utrzymują się dobrze przez cały dzień. Nie są tylko wodoodporne.

Cena: 17,99 zł
Pojemność: 2,5 g




WET'N'WILD COLORICON COMFORT ZONE (PALETA CIENI)


Ostatni produkt, który przetestowałam to paleta cieni Comfort Zone. Po kilku próbach "zaprzyjaźnienia się" z nią odpuściłam. Nie są to cienie dla mnie, jakość palet BPerfect na tyle mnie rozleniwiła, że nic co choć trochę "niżej" mnie nie zadowala. Co nie oznacza, że to złe cienie. Po prostu nie sprawdziły się mi i zaraz powiem Wam co mi się w nich nie spodobało.

Zacznijmy jednak od plusów: paleta jest poręczna, wręcz kompaktowa. Kolory, które się w niej znalazły są idealne na co dzień, ale też do delikatnych makijaży wieczorowych. Ich pigmentacje można określić jako "bezpieczną", chociaż dla mnie jest po prostu słaba. Cienie dobrze się rozcierają, jednak nie dają na powiece takiego efektu, jaki możemy osiągnąć mocniej napigmentowanymi cieniami. Są ok na co dzień, jeśli chcecie zrobić szybki makijaż do pracy czy szkoły. Nie zadowolą jednak osób, które poznały już lepsze cienie. Nałożone na powiekę nie rolują się i nie ścierają, ale  nałożone bez bazy pod koniec dnia tracą praktycznie cały swój kolor. Ładnie wyglądają kiedy nałożymy 2-3 kolory, ale w palecie jest ich aż 10 i kiedy chcemy zrobić nimi ciekawszy makijaż nic z tego nie wychodzi. Cieniowanie zaczyna wyglądać jak jedna wielka plama, kolory praktycznie się od siebie nie różnią.

Myślę, że za 35 złotych możemy kupić już o wiele lepsze palety cieni np. z Eveline Cosmetics (która też jest dostępna w Rossmannie) czy Wibo. 

Cena: 34,99 zł
Pojemność: 8,5 g


makijaż brwi zestawem Wet'n'Wild Ultimate Brow Kit



 
Kosmetyki Wet'n'Wild od niedawna możecie kupić w Rossmannie. Ich ceny są bardzo przystępne, a wybór różnych opcji olbrzymi. Jestem pewna, że każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie. Co polecam? Rozświetlacze, bronzer, cienie do brwi, podklad i korektor. Czego absolutnie nie polecam? Cieni do powiek. Każda marka ma swoje perełki i to normalne, że nie wszystkie kosmetyki będą hitami. Myślę, że Wet'n'Wild zasługuje na olbrzymią uwagę przede wszystkim ze względu na kosmetyki do makijażu twarzy, które dają efekt porównywalny z wysoko półkowymi markami.

Myślę, że ostateczny wynik przedstawia się dość obiecująco. A na plus dla Wet'n'Wild można zapisać jeszcze to, że marka nie testuję swoich produktów na zwierzętach.

Co z Wet'n'Wild polecacie? 

Komentarze

  1. Jeszcze nic nie miałam tej marki, dużo osób chwali :D Może ja kiedyś się skuszę ? Jednak muszę przekonać się sama co myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie bez dwoch zdan najlepiej sprawdza sie baza pod cienie WnW, podklad niestety nalezy do bubli ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. bronzer i rozświetlacz są genialne, kocham złotko, piękny makijaż oczu, ja nigdy nie opanowałam sztuki malowania się i nie miałam jeszcze kosmetyków WET'N'WILD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozświetlacz najbardziej mnie ciekawi ;) No a cóż, bazę trzeba w takim razie używać z siostrą/mamą/przyjaciółką xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie, że produkty są na wyciągnięcie ręki w ogólnodostępnym sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory nie miałam nigdy ich kosmetyków, a właśnie jestem w trakcie sprawdzania kilku nowości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też myślę że zużycie przez jedną osobę bazy pod cienie w podanym okresie jest mało prawdopodobne w ręcz nie możliwe .

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej marki i jej kosmetyków, ale mną nie ma się co sugerować, gdyż w zasadzie nie używam kosmetyków do makijażu. Wpis podsunę za to córce, z pewnością ją zainteresuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kilka lat temu bardzo lubiłam tą markę teraz najbardziej mnie interesuję podkład

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤

Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com

instagram @agatawelpa