KOSMETYKI VAV BEAUTY (NOWOŚĆ: ROZŚWIETLACZ I PĘDZEL!)
Na Black Friday skorzystałam tylko z jednej promocji, na stronie VAV Beauty. Kupiłam rozświetlacz i pędzel. Ale pokażę Wam jeszcze paletę The Woods, którą znalazłam w jednym z ostatnich pudełek beGlossy. To prawie wszystkie kosmetyki z oferty VAV Beauty, więc jest co oceniać.
VAV Beauty to mała, polska marka. W jej asortymencie jest zaledwie pięć produktów: dwa odcienie rozświetlaczy, pędzel do rozświetlacza oraz dwie palety cieni, The Woods i The City. Jak same widzicie mam większość produktów.
Marka jest dość młoda. Specjalnie sprawdziłam ich IG i pierwszy post jest z października 2019, a więc niewiele ponad rok temu. Pierwszym produktem była paleta cieni The Woods, później dołączyła do niej The City, a na Black Friday premierę miały rozświetlacze i pędzel. VAV Beauty obiecuje luksusową jakość w drogeryjnych cenach. Czy rzeczywiście? Sprawdzimy to oceniając paletę cieni, rozświetlacz i pędzel.
Zacznijmy od tego, że według mnie tak mała ilość kosmetyków jest super. Ok, wiem, że to nie brzmi specjalnie szczerze "z ust" blogerki urodowej, ale nie zgodzicie się ze mną? Mamy na rynku mnóstwo marek, u których nowości pojawiają się raz na miesiąc lub częściej. Huda Beauty, Anastasia Beverly Hills (gdzie jakość według mnie mocno spadła, kiedy nowości zaczęły pojawiać się za często), a nawet polski GlamShop. Nowość za nowością. Kolejne palety cieni, kolejne współprace, kolejne premiery. A tu? 5 produktów w (około) 14 miesięcy. Dzięki temu rzeczywiście wierzę, że każda z tych rzeczy była przemyślana, dopracowywana i poprawiana, aż osoba decyzyjna uznała, że "to jest to".
Oczywiście użytkownicy mogą mieć zupełnie inne zdanie, a dzisiaj poznacie moje zdanie na temat tych kosmetyków.
I pędzla.
THE WOODS PALETTE (69 PLN)
Czyli paleta z którą marka VAV Beauty wkroczyła na rynek kosmetyków kolorowych. W palecie jest 10 cieni: 5 matowych i 5 błyszczących. Kolorystyka nie każdemu przypadnie do gustu. Nie jest to paleta uniwersalna, pełna brązów i beży. Mamy tu kilka cieni w kolorach, których kobiety zwykle w makijażu nie lubią, jak zielenie czy czerwień. Paleta jest tekturowa, ma spore lusterko przy którym można się pomalować i zamyka się na magnes.
Jakość cieni rzeczywiście jest dobra. Pigmentacją paleta The Woods z pewnością zawstydza drogeryjne cienie (oprócz Eveline, ale to według mnie najlepsze cienie z drogerii). Maty są aksamitne, dobrze się budują i ładnie blendują, a błyski, mimo że niestety znam lepsze, są piękne i dobrze sprawdzają się na co dzień. Kolory w palecie pozwalają na stworzenie spokojnego makijażu dziennego, brązowego smoky, ale też na drobne szaleństwa z kolorami na powiekach (czerwień, zieleń). Za tą ceną zdecydowanie warto ją wypróbować, a może dzięki niej przekonacie się np. do zieleni?
HIGHLIGHTING POWDER "UNDER THE MOONLIGHT" (59 PLN)
Rozświetlacze to coś co uwielbiam, dlatego musiałam go przetestować i dołączyć do mojej kolekcji. Highlighting Powder od VAV Beauty zamknięty jest w plastikowej puderniczce zamykanej "na klik". Mój kolor to "Under the Moonlight" czyli 01, a dostępny jest jeszcze jeden odcień, o nazwie "Candlelight".
01 to jasne, neutralne złoto, dobrze sprawdzi się u osób z bardzo jasną i jasną karnacją
02 to kolor szampański, troszkę cieplejszy, dla osób o jasnej i średniej karnacji
Formuła rozświetlacza jest przyjemna, miękka, ale trochę sucha. Rozświetlacz ma w sobie drobinki, ja je widzę na policzku i nie lubię ich, mimo że widać je tylko, jeśli przyglądamy się z bardzo bliska. Z odległości widoczny jest efekt mokrej tafli. Trzeba przyznać, że rozświetlacz jest intensywny i na osobach o bardzo jasnej, chłodnej karnacji wygląda pięknie. Dla mnie okazał się za jasny i za chłodny, przez co na policzkach widać tylko niedopasowane kolorystycznie kreski i nie mogę pokazać go Wam na sobie.
Rozświetlacz jest ładny, intensywny i generalnie robi dobrą robotę, ALE w drogeriach jest tyle pięknych i tańszych rozświetlaczy, że ostatecznie nie jestem do niego w 100% przekonana. Nie w tej cenie. Podobny, a może nawet lepszy efekt dają rozświetlacze Eveline Glow&Go, a znajdziecie je w Hebe i Rossmannie, w o wiele niższej cenie.
PĘDZEL DO ROZŚWIETLACZA (25 PLN)
Ostatnia rzecz to pędzel do rozświetlacza. Pędzel wykonany jest z włosia sztucznego, a więc jest idealny dla wegan. Czy jest dobry? W moim odczuciu jest trochę szorstki, dlatego nakładanie rozświetlacza nie jest tak przyjemne, jak nakładanie go pędzlem z włosia naturalnego. Jednak ciężko ocenić ten pędzel źle. Robi dokładnie to, co powinien robić: pomaga nałożyć rozświetlacz. Dobrze nabiera produkt (używałam go przede wszystkim do nakładania rozświetlacza VAV i OFRA) i ładnie go rozciera. Jego sztywniejsze włosie pozwala na bardziej precyzyjną pracę z rozświetlaczem. Na dodatek jego cena jest bardzo niska.
Ogólnie kosmetyki VAV Beauty oceniam bardzo pozytywnie. Wiadomo, że nie wszystko będzie zachwycać każdego i to, że ja nie jestem w stu procentach zadowolona z rozświetlacza nie znaczy, że ktoś inny nie uzna, że to najlepszy kosmetyk, jakiego używał. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie paleta, której pigmentacja wymiata, a przyjemność pracy z cieniami jest większa niż z niektórymi droższymi cieniami.
Z wielkim zainteresowaniem czekam na kolejne kosmetyki, na pewno będę obserwowała rozwój tej marki i Wam także polecam śledzić VAV Beauty.
Co spodobało się Wam najbardziej? Paleta, rozświetlacz czy pędzel?
Te rozświetlacze są genialne!
OdpowiedzUsuń