11 NAJLEPSZYCH PREMIER KOSMETYCZNYCH 2020 ROKU
Rok 2020 był (delikatnie mówiąc) dziwny. Już zawsze będzie kojarzył mi się z zapachem alkoholu i maseczkami grzejącymi mi twarz (co zimą nie jest takie złe). Wszystko stanęło na głowie, oprócz... Tak, tak, liczba premier kosmetyków nie zmieniła się. Nadal miałam co testować. W dzisiejszym wpisie poznacie najlepszych z najlepszych.
Oczywiście na wstępie muszę wspomnieć, że to tylko moje zdanie, moja ocena i dla Was zupełnie inne kosmetyki mogą być tymi najlepszymi kosmetykami roku 2020. I nie tylko kosmetykami, bo w dzisiejszym wpisie pojawią się też pędzle. Bez zbędnego przedłużania i narzekania na rok 2020, zaczynajmy!
1. KOBO PRO FORMULA
Zaczęłam go używać na początku tego roku i nadal jest to jeden z moich ulubionych podkładów drogeryjnych. Jego konsystencja jest gęsta i kremowa, łatwo rozprowadza się na skórze i pięknie z nią stapia. Daje matowe wykończenie, a jego krycie jest średnie, z możliwością budowania. Podkład ma kontrolować wydzielanie sebum, bardzo ładnie wygląda na cerach tłustych i mieszanych. Jego recenzję znajdziecie tu ➥ Kobo Professional Pro Formula. Jego regularna cena to około 40 złotych, a znajdziecie go w drogeriach Natura.
2. EVELINE WONDER MATCH
Kolejny drogeryjny podkład, którym warto się zainteresować. Tak samo jak w przypadku podkładu Kobo, cena podkładu Eveline nie przekracza 40 złotych, a jego jakość jest porównywalna do podkładów, które znajdziecie w Sephorze czy Douglasie. Recenzja podkładu ➥ Eveline Wonder Match była na blogu niedawno. Uwielbiam go za piękne, rozświetlające wykończenie i niesamowitą trwałość. Podkład jest też bardzo lekki, praktycznie nie czuć go na skórze, idealna opcja na co dzień.
3. BPERFECT CARNIVAL III LOVE TAHITI
Wiecie, że kocham palety BPerfect, a szczególnie te z serii Carnival. W tym roku pojawiła się kolejna. Carnival III Love Tahiti, w której jest aż czterdzieści cieni (i pierwszy raz nie ma produktów do twarzy). Maty z BPerfect są bardzo przyjemne do pracy, ładnie się ze sobą łączą, łatwo blendują i nie tworzą plam, kiedy chcemy zrobić matowy makijaż. Błyszczące cienie są różne, ale w większości podobają mi się. Jeśli jeszcze nie znacie jakości BPerfect bardzo polecam, chociaż Love Tahiti sprawdzi się jeśli lubicie kolorowe makijaże, więcej neutralnych, użytkowych kolorów znajdziecie w Carnival XL Pro.
➥ BPerfect Carnival III Love Tahiti
4. NIKKIE TUTORIALS X BEAUTYBAY PRESSED PIGMENT PALETTE
Nie mogłam nie mieć palety od Królowej YouTube, a przy okazji okazało się, że jest ona całkiem dobra. Paleta, którą Nikkie Tutorials stworzyła we współpracy z marką BeautyBay to prawdziwy hit. Mamy tu dwadzieścia pięknych kolorów, przeważają te odważne, ale na szczęście użytkowe brązy i złota też tu są. Na szczególną uwagę zasługują błyski, które są fenomenalne, zupełnie inne niż te, które znałam do tej pory. Cienie błyszczące mają miękką, masełkowatą formułę i nieziemski błysk, przy nich Turbo Pigmenty wyglądają jakby wcale nie błyszczały. Serio. Maty są fajne, nie tworzą plam, pięknie się blendują. Do użytkowych makijaży warto mieć ją przede wszystkim ze względu na błyski.
➥ Nikkie Tutorialx x BeautyBay Pressed Pigment Palette
5. TUNE X DANIEL SOBIEŚNIEWSKI ORIENTAL SOUL
Pochwalić trzeba też polską markę Tune, która stworzyła drugą już paletę we współpracy z Danielem Sobieśniewskim i drugi raz jest to hit. Paleta Oriental Soul to dobre maty i jeszcze lepsze błyski. Jej kolorystyka jest bezpieczna, z delikatnym pazurem. Cienie świetnie się blendują, są mocno napigmentowane i dobrze łączą się ze sobą. Małym problemem jest budowanie ich intensywności, lepiej raz nałożyć cień i go rozetrzeć, niż dokładać go kilka razy w to samo miejsce, ponieważ w ten sposób tworzą się plamy. Błyski są obłędne i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń.
➥ Tune x Daniel Sobieśniewski Oriental Soul
6. MEXMO X ANDZIA THERE CUTE BUT PSYCHO
Kolejna dobra i polska paleta. Cute but Psycho to gratka dla wielbicieli kolorów. Mamy tu przepiękne róże, fiolety, zielenie. Jest z czym poszaleć. Błyski są tu na bardzo wysokim poziomie, co bardzo mnie cieszy. Super, że coraz więcej jest dobrych błyszczących cieni, które robią konkurencję dla Turbo Pigmentów. Recenzja palety czeka tu: ➥ Mexmo Cute but Psycho.
7. JEFFREE STAR CREMATED
Moja pierwsza ta szara i chłodna paleta. Jednocześnie moja pierwsza paleta Jeffree Star. Nie mam porównania do poprzednich palet JS, ale maty z palety Cremated zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Po wykonaniu nią już kilkudziesięciu makijaży, mogę powiedzieć, że z tymi matami pracuje mi się z makijażu na makijaż coraz lepiej i mam ochotę na kolejne palety JS. Cremated spodoba się osobom, które podobnie do mnie lubią palety, w których cienie ułożone są od najjaśniejszego do najciemniejszego. To wygląda bardzo estetycznie i ułatwia łączenie kolorów. Z resztą sami ją obejrzyjcie: ➥ Jeffree Star Cremated.
8. NATASHA DENONA LOVE PALETTE
Love Palette była moją pierwszą dużą paletą Natasha Denona i może dlatego mam do niej sentyment. Na święta dostałam już kolejną: Bronze, która jest równie dobra, tym razem w ciepłej, brązowej i bardzo użytkowej kolorystyce. Love Palette to paleta z kolekcji walentynkowej, a więc jest... Tak, tak, różowa. W palecie przeważają cienie różowe, ale znalazło się tez miejsce dla pięknego srebra czy fioletu. Cienie są dobrze napigmentowane, dobrze się blenduja, a na oku wyglądają bardzo „miękko”. Nie była to moja pierwsza paleta Natasza Denona, ale dzięki niej pokochałam te cienie i zapragnęłam kolejnych. Jeśli wolicie brązy to z przyjemnością polecam Wam Bronze, która też premierę miała w tym roku.
9. CLAVIER X MARZENA TARASIEWICZ SO KISS MY CHEEK
W październiku świat ujrzał paletę So Kiss My Cheek, owoc współpracy marki Clavier, znanej do tej pory z rzęs, i wizażystki Marzeny Tarasiewicz. W palecie znalazły się dwa róże, dwa bronzery i dwa rozświetlacze. To idealna paleta do konkurowania twarzy i do szybkiego, codziennego makijażu. Bronzery pięknie się rozcierając, nie robią plam, a ich odcienie są świetnie dobrane. Warto się nad nią zastanowić, moją recenzję przeczytacie tu ➥ Clavier So Kiss My Cheek.
10. HULU PRECISION SET
Hulu to jedne z najlepszych polskich pędzli. W tym roku bardzo zapadła mi w pamięć premiera ich mini mini pędzelków. Nie mogłam sobie ich odmówić i cieszę się, ze zdecydowałam się właśnie na nie, ponieważ tak precyzyjnych pędzli do tej pory nie miałam. Ich wykonanie jest idealne, a kształty bardzo użytkowe i ułatwiające prace. Namalowanie kreski z tymi maluchami staje się o wiele łatwiejsze, a cena 100 złotych za 8 pędzli bardzo zachęca.
11. PIXI SERIA Z RETINOLEM
Z paczek PR od Pixi najbardziej zachwyciła mnie seria z Retinolem, którą bardzo Wam polecam, szczególnie na początek przygody z tym składnikiem. Moja skóra nigdy nie była tak gładka i promienna. Serio. Właśnie kończę kolejne opakowanie toniku i zastanawiam się dlaczego to Glow Tonik jest najpopularniejszym tonikiem od Pixi. Na uwagę zasługuje też krem pod oczy z tej serii, który fantastycznie nawilża delikatną skórę pod oczami. Recenzje całej serii znajdziecie tu ➥ Pixi Retinol.
Bardzo chciałam żeby tytuł brzmiał "12 najlepszych premier roku...", ale... Nie udało mi się wymyślić numeru 12. Może Wy macie pomysły na ostatnie miejsce? Jakie produkty zrobiły na Was wrażenie w tym roku (oczywiście z premier 2020).
Dajcie znać jaki kosmetyk powinien znaleźć się na miejscu "12"!
Mnie najbardziej kusi Paleta Andzi :) Świetna kolorystyka i dobra jakość.
OdpowiedzUsuńJA się przekonałem do kolorów brawo ja :D
OdpowiedzUsuńNr 12 może paletka od lat McGrath?
OdpowiedzUsuń