Polecane posty

SŁOŃ, TYGRYS I MOTYL CZYLI NOWA KOLEKCJA HOURGLASS

 


 

Co roku (blisko Świąt Bożego Narodzenia), Hourglass wypuszcza limitowane, duże palety ze swoimi pudrami, różami, bronzerami i rozświetlaczami. W tym roku pojawiły się w Sephorze trzy: z motywem słonia, tygrysa i motyli. Co sprawia, że są wyjątkowe?

 


Dlaczego warto kupić limitowane palety Hourglass? 

Limitowane palety Hourglass Ambient Lighting Palette kuszą niepowtarzalnymi wzorami opakowań z motywami zwierzęcymi, ale nie tylko! Opakowania zostały zaprojektowane przez londyńską artystkę Katie Scott. Kupując je można nie tylko zyskać nową, wspaniałą paletę do makijażu twarzy, ale także wesprzeć organizację działającą na rzecz ochrony praw zwierząt! 5% zysków ze sprzedaży każdej z tych palet zostaje przekazane na wsparcie amerykańskiej organizacji Nonhuman Rights Project. To co, lecicie po nową paletę?  

TU KUPICIE PALETY HOURGLASS

Każda paleta jest inna, więc można kupić wszystkie trzy: ani jeden produkt się nie powtarza. W każdej znalazły się pudry, które już są w stałej ofercie Hourglass oraz kilka nowych. Niżej możecie zobaczyć wnętrze każdej z palet. 







Dlaczego wybrałam "słonia"? 

Oglądając wkłady w każdej palecie uznałam, że Elephant jest najlepsza dla mnie. Znalazły się w niej aż cztery nowości, a dwa pudry ze stałej oferty to pudry, które bardzo lubię i często ich używam. Z nowości mamy tu bronzer, rozświetlacz i dwa róże do policzków. Oglądając palety można odnieść wrażenie, że "Butterfly" jest najjaśniejsza, "Tiger" najciemniejsza, a "Elephant" pośrednia i właśnie dlatego wydaje mi się najbardziej uniwersalna.

Paleta Hourglass Ambient jest solidna, metalowa, zamykana na magnes. Widać, że jest to produkt luksusowy. Na limitowanych paletach znalazły się piękne grafiki przedstawiające słonia, tygrysa i motyle. W środku jest sześć wkładów, nie ma miejsca na aplikator, ale w wieczku znalazło się lusterko. Paleta jest ładna, solidna i ciężka. Wkłady są mniejsze niż w pojedynczych produktach Hourglass, ale nadal na tyle duże, że jestem pewna, że starczą na długo. Paleta kosztuje 409 złotych, przypominam, że w Sephorze marka Hourglass "wchodzi" na wszystkie promocje, także można czasami złapać kod -20%, wizażyści z kartą Sephora Professional zawsze mają -15% więc można kupić ją taniej. 

 






W środku mamy sześć wkładów do makijażu twarzy, w tym aż cztery zupełnie nowe produkty! 

Przegląd wnętrza palety Hourglass Elephant zaczniemy sobie od górnego rzędu, od lewej strony. Pierwszy i drugi wkład to pudry wykańczające makijaż. Są to pudry, które można nałożyć na makijaż utrwalony już wcześniej pudrem fixującym. Nadają one skórze rozświetlenia, sprawiają, że wygląda zdrowo. Efekt rozświetlenia jest piękny, elegancki, z jednej strony napisałabym "nie do podrobienia", ale wiem, że istnieją tańsze produkty, które dają bardzo zbliżony do tego efekt. Tylko że, mimo że znam te "zamienniki" to i tak w pracy zawsze sięgam po pudry wykańczające z Hourglass (wcześniej miałam paletę potrójną). Dwa pudry z palety Elephant to "DIM Light" i "Soft Light". Jeden jest odrobinkę ciemniejszy, drugi całkiem jasny, oba dają efekt rozświetlenia skóry, "Soft Light" może być za jasny dla ciemniejszych karnacji i opalonych osób. 

Kolejny produkt to metaliczny rozświetlacz "Beaming Strobe Light", który rzeczywiście jest bardzo mocny, metaliczny. Daje efekt, który jest widoczny, ale nie tandetny. Rozświetlacz jest trochę ciemniejszy, dlatego dla całkiem bladych osób będzie za ciemny i będzie się odznaczał. Jego odcień jest złoty, ale nie żółty. 

Dolny rząd to same nowe produkty: bronzer i dwa róże. Bronzer ""Lustrous Bronze Light" to bronzer o miękkim, rozświetlającym wykończeniu. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie jest mocno pomarańczowy odcień. Ten bronzer będzie dobry tylko dla bardzo ciepłych, opalonych typów urody. Przy ciemniejszej karnacji może być też ciekawym pudrem rozświetlającym lub różem. 

Dwa róże bardzo mi się podobają, nigdy wcześniej nie miałam róży z Hourglass i jestem z nich bardzo zadowolona. Oba róże mają miękkie wykończenie, dają efekt "bluru". Róż "Iridescent Coral"  to róż delikatny, ciepły różowo-brzoskwiniowy ze złotym blaskiem. Z kolei "Radiant Rose" jest chłodny, różowy, w ciemniejszym odcieniu. Róże są mocno napigmentowane, dobrze się rozcierają i dają ładny, elegancki efekt na skórze. 



Paleta na pewno przyda się wizażystom. Osobom, które na co dzień malują tylko siebie także może się spodobać, ale nie jestem pewna czy będą używać obu pudrów, obu róży i tego pomarańczowego bronzera. Żeby to ocenić musicie zobaczyć paletę na żywo, a na pewno obejrzycie ją w Sephorze. Moim zdaniem paleta Hourglass w wersji "Elephant" najbardziej spodoba się osobom z cieplejszym typem urody, o jasnej lub średniej karnacji.

Która paleta Hourglass spodobała się Wam najbardziej? 

 






Komentarze

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤

Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com

instagram @agatawelpa