Pierre Rene Skin Elixir – podkład, który pokochasz od pierwszego użycia!
Pierre Rene Skin Elixir – podkład, który pokochasz od pierwszego użycia!
Czy Ty też ciągle szukasz ideału? Tego jednego, jedynego podkładu, który odmieni Twoje makijażowe życie? W takim razie jesteśmy dwie. Za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że go odnalazłam… Moja skóra zaczyna zachowywać się inaczej i na długie miesiące podkład ląduje na dnie szuflady, bo wygląda na niej po prostu źle. Dlatego kiedy marki wypuszczają nowości, sięgam po nie bardzo chętnie. Szczególnie, jeśli są to podkłady z półki cenowej do 50 złotych. Znalezienie dobrego podkładu w tak dobrej cenie może i łatwe nie jest, ale wiem, że jest możliwe. Zobaczmy razem, czy nowość od Pierre Rene także można uznać za taka drogeryjną perełkę.
Pierre Rene Skin Elixir- pierwsze wrażenie
Podkład Pierre Rene Skin Elixir robi dobre wrażenie już na etapie zakupu. Buteleczka, która jest szklana, zamknięta jest w czarnym, eleganckim kartoniku. Taki zabieg sprawia, że podkład prezentuje się o wiele bardziej luksusowo i nie niszczy się na sklepowej półce. Pojemność buteleczki to 25 ml, więc nieco mniej, niż w przypadku większości podkładów.
Po wyjęciu z kartonika widzimy, że buteleczka jest ciężka i solidna. Zakrętka jest w tym przypadku czerwona, a błyszczące elementy złote, co bardzo ładnie się ze sobą zgrywa.
Mamy tu buteleczkę z pompką, co dla mnie jest zawsze wygodnym rozwiązaniem. Oczywiście dopóki pompka działa sprawnie, a tu nie ma z tym żadnego problemu. Podkład ma delikatny, typowo kosmetyczny zapach. Dużym plusem jest także SPF30, który można potraktować jako dodatkowe zabezpieczenie przed promieniami słonecznymi.
Konsystencja i efekt jaki daje podkład Skin Elixir od Pierre Rene
Konsystencja podkładu jest gęsta, a nawet bardzo gęsta. Pompka nie wyciąga go dużo, dlatego aby nałożyć go na całą twarz potrzeba 2-3 pompek. Mimo bardzo gęstej, kremowej formuły, podkład rozprowadza się dobrze i ładnie stapia się ze skórą. Najlepszym pomysłem jest rozprowadzenie go palcami, a następnie wklepanie miękką gąbeczką. Wtedy wygląda najlepiej.
Wybierając odcień warto pamiętać, że jest to podkład, który zastyga na twarzy, a przy tym całkiem wyraźnie ciemnieje. Podkład zastyga, ale jego wykończenie nie jest całkowicie matowe. Określiłabym je jako modny teraz satynowy mat, który wygląda bardzo naturalnie w makijażu. Zastygająca formuła gwarantuje także trwałość i mogę zapewnić, że nawet po całym dniu chodzenia w makijażu, podkład Pierre Rene wygląda o niebo lepiej, niż nowość od Anastasia Beverly Hills testowana w dokładnie takich samych warunkach.
Krycie podkładu Pierre Rene Skin Elixir jest średnie, z możliwością budowania do mocniejszego. Aby rzeczywiście utrzymał się na twarzy przez cały dzień, warto go utrwalić pudrem. Nałożony w taki sposób nie będzie wchodził w zmarszczki mimiczne i ścierał się ze skóry.
Efekt jaki daje jest bardzo ładny i zdecydowanie warto kupić go za 50 złotych (a na promocji w Hebe nawet za 30). W tak niskiej cenie ciężko będzie znaleźć porównywalnie dobry podkład. A dla kogo będzie on najlepszy? Dobrze sprawdza się na cerach mieszanych i suchych. W przypadku mocno tłustej skóry, którą ktoś chciałby zmatowić, mógłby wyświecać się trochę za szybko. Sprawdzi się także w przypadku cery dojrzałej. W jego składzie znalazły się takie składniki jak kwas hialuronowy oraz witamina E, które dodatkowo dbają o nawilżenie skóry w ciągu dnia, więc mając skórę suchą nie odczuwa się dyskomfortu i ściągnięcia podczas noszenia go. Bardzo fajny podkład, w przyjemnie niskiej cenie.
Jak podoba Ci się efekt?
Komentarze
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤
Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com