Polecane posty

GOLDENBOX NO.23 {VITA LIBERATA, LANCOME, BOHO BEAUTY, BIOKAP, YSL, HAPPYVEGAN}



Dawno nie było tu przeglądu Goldenboxa! W zeszłym tygodniu odebrałam moje pudełko Goldenbox No.23 i miałam już kilka dni na zapoznanie się z nim. Jak oceniam zawartość? Jesteście ciekawe co znalazło się w środku? 

GOLDENBOX NO.23 


Goldenbox No.23 to aż 10 produktów! Prawda, że brzmi super? Tylko, że to nie do końca prawda. W pudełku znajdziemy:
  1. 2 produkty pełnowymiarowe
  2. 3 miniatury
  3. 5 próbek

Tak, niestety najwięcej jest próbek. Są to próbki perfum i podkładów, które w Sephorze czy Douglasie dostaniemy do na prawdę niewielkich zakupów. Ale nie zrażając się, oceńmy zawartość pudełka Goldenbox No.23 


PRODUKTY PEŁNOWYMIAROWE


Żeby było miło i przyjemnie zacznę prezentację produktów od kosmetyków pełnowymiarowych. I tak, w pudełku Goldenbox No.23 znajdziemy pędzel Boho Beauty oraz maskę w płachcie HappyVegan. 

Maska HappyVegan to wegańska maseczka w płachcie (tak, maska ma certyfikat wegański), która wykonana jest w 100% bawełny Cupra. Jest to jeden z najbardziej komfortowych materiałów na maski w płachcie. Maska dobrze przylega do skóry, co sprawia, że składniki aktywne mają większą szansę wniknąć w głąb skóry. Co robi maska Vegan Mask? W pudełku znalazłam maskę w wersji "Madecassoside", która ma działać rozświetlająco, głęboko nawilżać i nawadniać skórę, przeciwdziałać jej starzeniu się i regenerować. W jej składzie znajdziemy m.in madekasozyd (który jest substancją aktywną znajdująca się w ekstrakcie z centella asiatica; ma działać przeciwstarzeniowo, przeciwzapalnie, odżywiać i nawilżać), ekstrakt z selera i lukrecji (działanie nawilżające) oraz hialuronian sodu (czyli pochodna kwasu hialuronowego, ma głęboko nawilżać i nawadniać skórę). Maska kosztuje 14,90 złotych za 1 sztukę. 

Kolejny pełnowymiarowy produkt to pędzel marki Boho Beauty, którą uwielbiam! Te pędzle są naprawdę dobrej jakości i używając ich z pewnością będziecie zadowolone. W pudełkach znalazły się pędzle 206 (do blendowania) i 202 (do cieni). W moim pudełku znalazłam wersję do blendowania, z czego jestem bardzo zadowolona. Miałam ten pędzel już wcześniej i sprawdza się super, dlatego cieszę się, że będę miała kolejny, na dodatek w tak pięknym miętowym kolorze.



MINIATURY 


Kolejne produkty to trzy miniatury, które również zapowiadają się bardzo ciekawie. W pudełku Goldenbox No.23 znajdziemy miniaturę mascary Lancome Noir Hypnotic, szamponu Ultra Delicate Biokap oraz musu samoopalającego Vita Liberata Phenomenal 2-3 Week Tan Mousse. 

Najbardziej zainteresowała mnie pianka do opalania od Vita Liberata. Miałam już kiedyś samoopalacz tej marki i był to najlepszy samoopalacz jaki miałam kiedykolwiek. Dlatego od razu zwróciłam na nią uwagę i odłożyłam sobie do przetestowania. Mus Vita Liberata ma dawać efekt złocistej, zdrowej opalenizny bez przesiadywania na słońcu. Czyli coś dla mnie! Nie wiem czy już o tym mówiłam, ale nie cierpię przesiadywać w słońcu, opalać się, a na spacer latem wychodzę tylko wysmarowana SPF50 i i tak najchętniej spędzam czas w cieniu. Moja skóra wystawiona zbyt długo na słońce szybko się czerwieni, piecze, boli, a po opalaniu skóra schodzi mi szybciej niż zdążę powiedzieć "patrzcie, jestem opalona!". Także tak, samoopalacz to lepsza opcja. Miniaturka od Vita Liberata to 50 ml pianki (pełnowymiarowe opakowanie to 125 ml), która wystarczy na kilka użyć. Pianka daje natychmiastowy kolor, który ma ułatwić równomierne rozłożenie produktu. Efekt ma utrzymywać się na skórze 2-3 tygodnie, ale według recenzji w internecie można się bardziej spodziewać, że będzie to 1,5-2 tygodnie. 

Druga miniaturka to szampon Biokap. Pełnowymiarowa wersja tego szamponu ma 200 ml, miniaturka 100, więc można go już całkiem dobrze przetestować. Szampon ma bardzo delikatną formułę, która ma nadawać się do częstego (nawet codziennego) mycia włosów. W jego składzie znajdziemy płatki zbożowe (które delikatnie oczyszczają, utrzymują nawilżenie i miękkość włosów) oraz ekstrakt z migdałów (nadający włosom miękkość i blask). 

Ostatnia miniatura to mini mascara do rzęs Lancome Hypnose. To jedna z najbardziej znanych mascar na świecie i chyba najlepiej oceniana. Nowa wersja, czyli Lancome Hypnose Noir, ma podkręcać rzęsy (dzięki woskowi Carnauba), pogrubiać i wydłużać (dzięki szczoteczce z ponad 1000 włókien) rzęsy. Objętość jaką nią uzyskamy ma być do 8 razy większa niż standardowo. Brzmi ciekawie? Ja już nie mogę się doczekać kiedy ją przetestuję! Pełnowymiarowe opakowanie to 6,2 ml produktu, a miniatura 2 (czyli prawie 1/3 mascary). Cena regularna mascary Lancome to 155 złotych.


PRÓBKI, PRÓBECZKI


Na koniec zostawiłam wszystkie próbki, które znalazły się w pudełku Goldenbox No.23 jako osobne produkty. A są to: próbka zapachu Lancome La Vie Est Belle Intensement, próbka zapachu Yves Saint Laurent Libre, próbka podkładu Yves Saint Laurent All Hours, próbka podkładu Yves Saint Laurent Le Teint Touche Eclat oraz próbka kremu Lancome Renergie Multi Lift Ultra. 

Próbka kremu Lancome Renergie Multi Lift Ultra ma 5 ml. Krem ma zwalczać oznaki starzenia, pobudzać produkcję kolagenu i intensywnie nawilżać skórę. Nigdy nie stosowałam tego kremu, ale z chęcią przetestuję. 

Kolejna próbka to zapach Lancome La Vie Est Belle w wersji Intensement. Jego podstawowa wersja to ulubione perfumy mojej mamy, dla mnie są zdecydowanie zbyt mocne i słodkie. Dlatego wydawało mi się, że wersja Intensement tym bardziej mi się nie spodoba, ale to zupełnie inne perfumy! Jeśli, podobnie jak ja, nie przepadacie za podstawowym zapachem La Vie Est Belle, spróbujcie powąchać ten.

Druga próbka perfum to Yves Saint Laurent Libre. To także mocny zapach, ale ma w sobie coś świeżego, mydlanego i odrobinę męskiego. Zapach ładnie się utrzymuje i jest wyczuwalny np. na ciuchach jeszcze następnego dnia. Oba zapachy mają standardowe dla próbek 1,2 ml.

Dwie ostatnie próbki to próbki podkładów Yves Saint Laurent: All Hours i Le Teint Touche Eclat. Oba są bardzo lubiane przez wizażystów, a jakoś ja ich nie używałam. Podkład Le Teint Touche Eclat ma zapewniać idealne krycie i efekt rozświetlonej cery, z kolei All Hours ma być podkładem bardzo trwałym, wodoodpornym, dającym mocne krycie i matowe wykończenie. Oba podkłady znalazły się w pudełku Goldenbox w formie próbek w saszetkach mieszczących 1 ml.


Co w pudełku Goldenbox No.23 spodobało się Wam najbardziej?  









Komentarze

  1. Trochę lipne to pudełko a tak je zapowiadali, tak jakby pozbierali wszystkie próbki które im zalegały i zrobili z tym porządek w taki sposób ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Libre to przepiękny zapach lawendowy z cytrusem

    OdpowiedzUsuń
  3. Za dużo próbek i za mało konkretów :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Pudełko stworzone do testowania, jednak szkoda, że jest tak niewiele produktów pełno wymiarowych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi najbardziej podoba się mascara, czekam na recenzje B)

    OdpowiedzUsuń
  6. Produkty ciekawe ale malo w nim pelnowymiarowych kosmetykow :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤

Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com

instagram @agatawelpa