TYDZIEŃ KOSMETYKÓW DROGERYJNYCH: KREM EVELINE EGYPTIAN MIRACLE
Na koniec drogeryjnego tygodnia mam dla Was perełkę pielęgnacyjną. Pielęgnacja jest dla mnie bardzo ważna i zawsze bardzo skrupulatnie wybieram kosmetyki, które nakładam na moją twarz. Dlatego cieszę się, że mogę polecać Wam nie tyko drogie produkty, ale też niesamowite kosmetyki, które znajdziecie w najbliższych drogeriach.
EVELINE EGYPTIAN MIRACLE
Krem Egyptian Miracle to nowość w ofercie Eveline Cosmetics. Marka Eveline zdecydowanie przoduje wśród drogeryjnych kosmetyków, które polecam wam w tym tygodniu, ale nie bez powodu: mgiełki rozświetlające są lepsze od mgiełek znacznie droższych marek, a podkład Selfie Time wygląda na twarzy przepięknie. Krem Egyptian Miracle także jest wyjątkowy.
KREM KLEOPATRY
Widząc jego reklamę spodziewałam się kremu w solidnym, szklanym, ciężkim opakowaniu, a krem Egyptian Miracle został zamknięty w plastikowym słoiczku, który prawie nic nie waży. Słoiczek jest jasnobrązowy z błękitnym elementami. Mi taka kolorystyka bardzo kojarzy się z Kleopatrą, a dokładnie z jej makijażem. Słoiczek zamyka się szczelnie, ale wydaje mi się, że mocniejsze zderzenie z podłogą sprawiłoby, że połamałby się.
Krem ma ciekawą konsystencję. Dopóki jest w słoiczku jest gęsty i zbity, a jego formuła kojarzy mi się z gęstym miodem albo kremem uniwersalnym Tender Care z Orifleme. Po rozgrzaniu kremu w dłoniach staje się on bardziej oleisty. Sama jestem zaskoczona, ale taka formuła bardzo mi odpowiada i używam kremu właściwie na każdy sposób, który zaleca producent. W opakowaniu jest 40 ml kremu, początkowo wydawało mi się, że to mało, biorąc pod uwagę, że można go używać do twarzy, ciała i włosów, ale krem jest całkiem wydajny.
Po nałożeniu na skórę krem działa jak opatrunek. Bardzo często używam go na usta i na łokcie, a efekty wygładzenia i nawilżenia skóry widzę od razu. Krem nie radzi sobie tylko z moimi obgryzionymi skórkami przy paznokciach, ale to dlatego, że mimo smarowania ich kremem, kiedy tylko on się wchłonie, ja obgryzam je dalej...
Krem Egyptian Miracle świetnie radzi sobie z przesuszoną skórą, szybko ją nawilża i odżywia, dzięki czemu staje się ona gładsza i bardziej miękka. Wchłania się dość szybko, ale pozostawia na skórze delikatną warstwę ochronną. Nałożony na noc jako maseczka regenerująca sprawia, że rano skóra jest 10 razy gładsza niż wieczorem.
2. Maseczka do twarzy
3. Krem pod oczy
4. Balsam do ust
5. Regenerujący krem do rąk
6. Odżywka do włosów
UNIKALNA RECEPTURA EGYPTIAN MIRACLE
Po nałożeniu na skórę krem działa jak opatrunek. Bardzo często używam go na usta i na łokcie, a efekty wygładzenia i nawilżenia skóry widzę od razu. Krem nie radzi sobie tylko z moimi obgryzionymi skórkami przy paznokciach, ale to dlatego, że mimo smarowania ich kremem, kiedy tylko on się wchłonie, ja obgryzam je dalej...
Krem Egyptian Miracle świetnie radzi sobie z przesuszoną skórą, szybko ją nawilża i odżywia, dzięki czemu staje się ona gładsza i bardziej miękka. Wchłania się dość szybko, ale pozostawia na skórze delikatną warstwę ochronną. Nałożony na noc jako maseczka regenerująca sprawia, że rano skóra jest 10 razy gładsza niż wieczorem.
Jak możemy używać kremu Egyptian Miracle Eveline Cosmetics:
1. Krem do twarzy2. Maseczka do twarzy
3. Krem pod oczy
4. Balsam do ust
5. Regenerujący krem do rąk
6. Odżywka do włosów
7. Kuracja zmniejszająca widoczność niedoskonałości i blizn
W składzie kremu Eveline Cosmetics Egyptian Miracle znajdziemy jedynie 7 składników: oliwę z oliwek, miód, mleczko pszczele, wosk pszczeli, pyłek pszczeli, propolis, olejek słonecznikowy. Jego formuła jest w 100% naturalna, dlatego też data ważności jest dość krótka i krem musimy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Krem przez to, że pozostawia lekko tłustą warstwę ochronną, o wiele lepiej sprawdza się u mnie podczas wieczornej pielęgnacji lub jeśli nie planuję wychodzić z domu. Wtedy mogę nałożyć krem na wszystkie przesuszone partie skóry i dać jej się zregenerować. Jeśli wychodzicie z domu albo chcecie zrobić makijaż, taka tłusta warstwa może Was denerwować.
Krem został nazwany przez producenta "kremem-ratunkiem" dla twarzy, ciała i włosów. I rzeczywiście muszę się z tym zgodzić. Jeśli macie problem z przesuszającymi się ustami, łokciami, suchą skórą na stopach, powinnyście go wypróbować. W Rossmannie za opakowanie 40ml zapłacicie 19,99 złotych.
Na twarz bym nie położył kremu, ale na ciało jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKupię :)
OdpowiedzUsuńTłuściutki, ale bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze go kupie :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale kojarzę z widzenia ;)
OdpowiedzUsuń