JEFFREE STAR VELOUR LIQUID LIPSTICK CHRISTMAS COOKIE
Nie znam lepszej pory na recenzję pomadki Jeffree Star Christmas Cookie, niż Boże Narodzenie! Dlatego żałuję, że przez przeprowadzkę, nie zdążyłam właśnie wtedy opublikować tego wpisu. Ale nic straconego! Witam Was w Nowym Roku! Rozpoczęliśmy go podsumowaniem ubiegłego roku, we wpisie ➥Najlepsze Kosmetyki 2019, a dzisiaj porozmawiamy o pomadce Jeffree Star Velour Liquid Lipstick.
Uwierzycie, że to moja pierwsza pomadka od Jeffree Star? Już nieraz przyznawałam się Wam, że nie jestem największą fanką ściągania kosmetyków z zagranicznych sklepów (ach, to lenistwo), nie przepadam też za kupowaniem tych produktów, w których to kolor jest najważniejszy przez internet. Dlatego czekałam. Czekałam, aż się doczekałam i kosmetyki Jeffree Star pojawiły się stacjonarnie w Douglasie.
DLACZEGO NIE LUBIĘ KUPOWAĆ POMADEK PRZEZ INTERNET?
Dlaczego nie lubię kupować (tak drogich) pomadek przez Internet? W Google i na Instagramie można znaleźć setki swatchy wszelkich pomadek, cieni, rozświetlaczy, bronzerów... Ha! Sama je robię i wstawiam na swoje profile! Jednak jeśli nie są one zestawione z innymi, podobnymi produktami, nie mogę być w stu procentach pewna koloru. Nawet jeśli obok pokazana jest popularna pomadka, którą mam, nigdy nie mam stuprocentowej pewności, czy odcień będzie mi odpowiadał. Czasami ryzykuje (szalona), ale kiedy pojedyncza, malutka pomadka, kosztuje prawie sto złotych: odpuszczam. Zdecydowanie wolę iść do sklepu i kupić kolor, który będę nosić, zamiast zamówić przez internet i żałować, kiedy kosmetyk będzie leżał na dnie szuflady.
JEFFREE STAR CHRISTMAS COOKIE
Ale wróćmy do głównego tematu dzisiejszego wpisu. Pomadka Jeffree Star ma bardzo ładne opakowanie. Kupujemy ją zamkniętą w różowy kartonik ozdobiony logo Jeffree Star. Jej tubka jest przezroczysta z soczyście różowymi elementami (także z logo JS Cosmetics) oraz napisami w odcieniu różowego złota. Całość prezentuje się bardzo ładnie, "na bogato". Na spodzie opakowania znajdziecie nazwę odcienia, kraj produkcji (USA) czy datę ważności (12 miesięcy od otwarcia). W tubce mieści się 5,6 ml pomadki, w Douglasie zapłacicie za nią 84,90 złotych.
Pod nakrętką standardowo ukryty jest aplikator, który ma kształt "kopytka". Aplikator nabiera niedużą ilość produktu, co w przypadku pomadki jest dużym plusem. Zdecydowanie lepiej jej dołożyć, niż od razu nałożyć na usta grubą warstwę. Dla mnie ten aplikator jest za mało precyzyjny, ale to kwestia indywidualnych preferencji i wiem, że nie każdy lubi tak ostrą linię ust, jak ja. Spokojnie można się nim pomalować. Ilość nabierana przez aplikator w większości przypadków wystarczy do pomalowania całych ust.
JEFFREE STAR VELOUR LIQIUD LIPSTICK: NAJLEPSZE MATOWE POMADKI?
Konsystencja pomadki jest lekka, kremowa. Spodziewałam się o wiele gęstszej konsystencji i miło się zaskoczyłam. Można porównać ją do pomadek Anastasia Beverly Hills, ale jest lżejsza. Łatwo rozprowadzić ją na ustach i dopracować ich kształt, zanim pomadka zastygnie. Czas jej całkowitego "zastygania" określiłabym jako około 2 minuty. Kiedy już zastygnie na ustach, jest nie do zdarcia: nie rozmazuje się, nie odciska na szklankach, nie rozciera przy delikatnym dotknięciu (podkreślam: delikatnym, myślę, że jeśli będziemy mocno pocierać usta może się rozmazać, ale czy ktoś tak robi?).
Jej trwałość jest zachwycająca. Mój kolor mogę nosić, tylko z lekkimi poprawkami, przez cały dzień. Nie wiem jak wygląda sytuacja w przypadku ciemniejszych odcieni, ale z pewnością niedługo się dowiem. Jeśli chodzi o demakijaż, polecałabym zmywać ją czymś tłustszym np. olejkiem do demakijażu, ewentualnie płynem dwufazowym, lekki płyn micelarny może nie dać jej rady. Dlatego rozpuści ją także bardzo tłusty obiad i to właśnie wtedy niezbędne są poprawki. Kontur najczęściej pozostaje nienaruszony, a pomadkę łatwo dołożyć od środka. Cieszy mnie, że po dołożeniu pomadki, jej kolejna warstwa pięknie stapia się z nałożonym kilka godzin wcześniej konturem, nie powstają żadne grudki itp. Całość ostatecznie prezentuje się jak świeżo po nałożeniu makijażu.
Noszona przez cały dzień nie wysusza ust i jest praktycznie niewyczuwalna. Już kilka minut po nałożeniu łatwo zapomnieć, że pomadka jest na ustach. JS Velour Liquid Lipstick bardzo dobrze "się nosi", usta nie wyglądają sucho, ale efekt matu jest zachowany. Jej wykończenie opisałabym jako satynowo- matowe, a jednocześnie usta nie kleją się i kiedy dotykam ich palcem są gładziutkie i tak jak mówi nazwa- welurowe.
Aktualnie stawiam pomadkę Jeffree Star na podium moich ulubionych pomadek i mam nadzieję, że nie zmieni się to kiedy spróbuję innych odcieni. Na jej wielki plus działa też to, że świetnie sprawdza się jako baza pod cienie do powiek. Ale o sposobie aplikacji cieni na płynne, zastygające pomadki porozmawiamy już po Nowym Roku.
Aktualnie stawiam pomadkę Jeffree Star na podium moich ulubionych pomadek i mam nadzieję, że nie zmieni się to kiedy spróbuję innych odcieni. Na jej wielki plus działa też to, że świetnie sprawdza się jako baza pod cienie do powiek. Ale o sposobie aplikacji cieni na płynne, zastygające pomadki porozmawiamy już po Nowym Roku.
CHRISTMAS COOKIE: ŚWIĄTECZNE, NUDZIAKOWE CIASTECZKO?
Wybór kolorów jest olbrzymi i z pewnością każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie. Jest mnóstwo odcieni nudziaków, sporo róży i czerwieni, a także kolory zupełnie nietypowe, jak biel, niebieski czy żółty. Wszystkie kolory pomadek Jeffree Star Velour Liquid Lipstick są piękne, nietypowe i mają "to coś", co sprawia, że mam ochotę mieć sporo z nich. Mam wrażenie, że każdy jest dobrze przemyślany i nie ma tu przypadków. Jestem pewna, że sięgnę jeszcze po osławiony odcień Manequin i którąś z czerwieni. A może też róż?
Jaki jest Christmas Cookie? To bardzo neutralny nudziak, który będzie pasował większości typów urody. W zależności od czerwieni wargowej, a także np. od światła, raz wydaje mi się bardziej brzoskwiniowy, raz bardziej brązowy, a innym razem różowy. Tak czy inaczej zawsze wygląda ładnie. Odcieniem odrobinę przypomina mi ABH Crush, ale tylko odrobinę. Christmas Cookie jest od niej cieplejszy. Myślę, że jego nazwa świetnie odzwierciedla kolor: to takie świąteczne, nudziakowe ciasteczko.
1. Jeffree Star Velour Liquid Lipstick Christmas Cookie
2. Fenty Beauty Uncuffed
3. Huda Beauty Bombshell
4. Sephora #Lipstories 02
5. Sephora Cream Lip Stain 02
6. Pixi x Maryam Maquillage Posh Nude
7. Revolution Pro x Nath Biscuit
8. Semilac Berry Nude
9. Anastasia Beverly Hills Pure Hollywood
10. Anastasia Beverly Hills Crush
11. Nabla Closer
12. Nabla Vanilla Queen
13. Golden Rose Soft&Matte 106
14. Makeup Geek Candid
15. Ofra Aries
Pomadka Christmas Cookie od Jeffree Star to obecnie mój ulubiony odcień nude. Bardzo chętnie po nią sięgam i mam przez nią ochotę na więcej kolorów pomadek od Jeffree Star Cosmetics. Dzięki niej przekonałam się też do techniki nakładania pomadki jako bazy pod cienie. To świetny trik, który przedłuża trwałość makijażu i pozwala go urozmaicić.
Jakie są Wasze ulubione kosmetyki Jeffree Star?
Też nie lubię pomadek kupować przez internet. Tej jeszcze nie miałam, ale może kiedyś wypróbuję. Pięknie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńWolę sprawdzić na testerach jak wygląda dana pomadka :)
OdpowiedzUsuńNa ustach ten kolor ładny, ale w opakowaniu jak dla mnie taki mdły -,- chociaż powiem Ci, ze ta marka kompletnie do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądam go na Youtube, ani nie mam jego kosmetyków, ale podoba kolor tej pomadki. Podoba mi się makijaż.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zostanę na Twoim blogu, na dłużej.
Książki jak narkotyk
Ja jestem miłośnikiem jednak stonowanych odcieni :)
OdpowiedzUsuńNa ustach ładnie wygląda! Pomadek tej marki nie mam, ale bardziej kusi mnie błyszczyk w tej chwili.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej marki, podoba mi się jednak odcień tej pomadki. Mówiąc szczerze ja również wolę pomadki kupować stacjonarnie i widzieć ich kolor na żywo. :)
OdpowiedzUsuńNakładania pomadki jako bazy pod cienie? hmm nie słyszałam o tym - chętnie to zrobię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych pomadek z tej marki.
Nie mam żadnego, bo jeszcze żadnego nigdy nie kupiłam ;) Za mało się maluję, żeby kupować coś, co użyję dwa razy i będzie leżało ;)
OdpowiedzUsuńLadny kolor, lubie takie nudziaki :D
OdpowiedzUsuńNie lubię kupować kolorówki przez internet i do tego tak drogiej :)
OdpowiedzUsuńKocham pomadki Jeffreego miłością wielka. Na razie widzę, że dziwne kolory są problematyczne (albo moga być), natomiast czerwienie, róże i nude wychodzą mu bezbłędnie. Są bardzo komfortowe, czuję tylko ochronna warstwę na ustach - zero suchości czy ściągnięcia, trwałe, można je nosić codziennie.
OdpowiedzUsuń