Polecane posty

PALETA KOBO KIND OF MAGIC {IDEALNA PALETA NA CO DZIEŃ?}


Paleta matowych cieni, z wieloma kolorami, które bajecznie się blendują? Na dodatek w przystępnej cenie? Zajrzyjcie do Drogerii Natura! Nowość, którą zaraz Wam pokażę, może się Wam przydać.


KOBO KIND OF MAGIC


Paleta Kobo Kind of Magic zachwyca już na etapie oglądania jej opakowania, które jest złote i brokatowe. Zachwyci każdą srokę! Paleta została wykonana z solidnej tektury i jest zamykana na mocny magnes.W środku kryje się 15 matowych cieni i zaskakująco dobrej jakości lusterko, które zajmuje sporą część wieczka palety.

Druga część palety to 15 matowych cieni, w najróżniejszych odcieniach beży, brązów, szarości i czerni. W porównaniu do innych dostępnych aktualnie na rynku palet, Kobo Kind of Magic jest utrzymana w zaskakująco chłodnej kolorystyce, co bardzo mnie cieszy. Cienie są prostokątne, każdy z nich to 0,93 g, a kolorystycznie ułożone są od najjaśniejszego do najciemniejszego.

Paleta w Drogerii Natura kosztuje 49,99 złotych i cały czas jest dostępna (widziałam ją stacjonarnie, jest też online), ale widzę, że na Allegro ktoś próbuje robić "biznesy" i sprzedaje ją za 90 złotych.





JAK PRACUJE SIĘ PALETĄ KOBO KIND OF MAGIC?


Jeśli chodzi o konsystencję tych cieni, to zależy ona od koloru. Jedne cienie są miękkie, ale bardzo suche i pylące, a inne bardzo masełkowate. Nakładane na powiekę wydają się odrobinę kredowe, co dla mnie jest minusem, ale dobrze się rozcierają tworząc bardzo ładną mgiełkę koloru. Pomiędzy sobą też łączą się dobrze, a mając tyle odcieni można zrobić na prawdę piękny, gradientowy makijaż.

Pigmentacja cieni jest bardzo dobra, zwykle wystarczy jedna warstwa cienia, aby uzyskać pożądany, intensywny kolor. Schody zaczynają się kiedy chcemy cienia dołożyć, ponieważ kolejne warstwy absolutnie się do siebie nie kleją i potrafią powstawać brzydkie plamy. Dlatego budowanie intensywności przez dokładanie kolejnych warstw jest tu niemożliwe. Zawsze tak samo przygotowuję powiekę, dlatego zagadką jest dla mnie to, dlaczego te cienie raz dobrze przyklejają się do powieki, a innym razem tworzą się dziury. Jednak kiedy już taka dziura powstanie, cienie z palety Kobo Kond of Magic są zbyt suche, aby "dokleić" je w tym miejscu i taką dziurę załatać.

Z tego powodu ciężko jest mi polecić Wam lub odrazić kupienie tej palety. Praca z nią jest specyficzna i mimo, że polubiłam jej pigmentację, a wybór kolorów jest ogromny, to wszystko zależy od tego jak się malujecie i czy u Was ta paleta też będzie robić tak niemiłe niespodzianki. Dopóki nie zdarzy się żadna plama na powiece, blendowanie tą paletą to bajka. Cienie rozcierają się jakby same, a przejścia między kolorami są niesamowicie płynne.

Kiedy już uda nam się stworzyć zadowalający makijaż, nie widzę żadnych problemów z trwałością tych cieni. W ciągu dnia nie zbierają się one w załamaniu powieki, nie osypują pod oko, ani nie rolują. Wyglądają aż do demakijażu tak samo, jak w momencie skończenia makijażu. Ich wykończenie jest całkowicie matowe, suche, nic na powiece nie połyskuje.


KOLORYSTYKA KOBO KIND OF MAGIC


Paleta Kobo Kind of Magic to połączenie cieni w chłodnej i ciepłej tonacji, chociaż według mnie ta chłodna tu przeważa. Na pierwszy rzut oka paleta wydawała mi się bardzo chłodna, ale znalazło się tu kilka kolorów, które są zdecydowanie ciepłe i równoważą paletę.

W palecie znalazł się właściwie każdy kolor potrzebny do wykonania pełnego makijażu oka w macie. Mamy matowy, jasny beż pod łuk brwiowy, delikatne kolory przejściowe w chłodnych i cieplejszych brązach, ciemniejsze brązowe maty i oczywiście czerń. Niestety czerń w tej palecie zawodzi mnie najmocniej, liczyłam, że będzie o wiele lepiej napigmentowana. Minus dostaje ode mnie także ze "przyczepność". Czarnego cienia używamy najczęściej na końcu makijażu, malujemy nim kreskę albo przyciemniamy zewnętrzny kącik, często nakładając ją na inne cienie, niestety ta wcale nie "lepi się" do innych cieni, przez co albo zdecydowanie traci na intensywności albo w ogóle zanika.







CZY WARTO KUPIĆ KOBO KIND OF MAGIC? 


Podsumowując. Paleta nie jest zła. Można nią zrobić makijaż, który nawet całkiem dobrze się prezentuje, ale nie wszystko co wymyślicie z nią się uda. Czasami cienie kompletnie nie chcą współpracować i wiem, że w bardziej skomplikowanym makijażu mogą zepsuć efekt końcowy. Jednak do codziennego makijażu jest ok. Cienie tworzą ładne przejścia i pięknie się blendują. Jeśli nie będziecie dokładać cienia, chcąc budować intensywność, to makijaż będzie wyglądał ok.

Paleta mnie nie zachwyciła, ale aktualnie testuję z Kobo coś EKSTRA. Coś, co po prostu musicie mieć. Niedługo na pewno pokażę Wam to na blogu, a póki co piszcie co myślicie o tej palecie. Malujecie się na co dzień w matach? 

Piszcie jakie są Wasze ulubione kosmetyki Kobo!

Komentarze

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤

Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com

instagram @agatawelpa