BEGLOSSY "BEGIN WITH SKIN" | STYCZEŃ 2018
W tym miesiącu nie śledziłam facebooka beGlossy i kurier z nowym, styczniowym pudełkiem Begin With Skin bardzo mnie zaskoczył. Nowa edycja to przede wszystkim pielęgnacja skóry, ale znajdzie się też produkt do makijażu jednej z popularnych, młodzieżowych marek. Sporo w nim pełnowymiarowych produktów i całkiem dużych miniaturek.
W tym miesiącu mam dla Was coś ekstra! Kod zniżkowy -20 złotych na wszystkie pakiety pudełek beGlossy. Wystarczy, że przy składaniu zamówienia wpiszecie TKJ20AGATAWEŁPA. Kod będzie ważny do 7.02.2018. Miłych zakupów!
CO ZNAJDZIEMY W PUDEŁKU BEGIN WITH SKIN?
Pudełko Begin With Skin to 6 produktów z czego aż 4 topełnowymiarowe produkty. Znajdziecie w nim kosmetyki do makijażu, pielęgnacji włosów, ciała i twarzy. Pierwszy produkt to trio oczyszczające pory Holika Holika Pig Nose Clear Black Head. Kosmetyki koreańskie zawsze mają urocze opakowania, tak jest i w tym przypadku. Opakowanie jest kolorowe, podzielone na etapy. Na każdym etapie widzimy świński ryjek, który na pierwszym pełen jest wągrów, na następnym oczyszcza się i w ostatnim jest już zupełnie czysty. Jeszcze nie używałam tego zestawu, ale jestem bardzo ciekawa efektów, mam nadzieję, że będą lepsze niż w przypadku → zestawu do oczyszczania porów, który miałam z Born Pretty Store. Cena: 19,99 zł/ 1szt. Produkt pełnowymiarowy.
Dopóki jesteśmy przy temacie oczyszczania skóry wspomnę o kolejnym produkcie z pudełka. Nivea 1-minutowa maska oczyszczająca Urban Skin Detoks to produkt, który ma oczyszczać skórę z toksyn i złuszczać martwe komórki naskórka. W składzie znajdziemy m.in białą glinkę i ekstrakt z magnolii. Cena: 16,99 zł/75ml. Produkt pełnowymiarowy.
Ostatni produkt do oczyszczania twarzy jaki znajdziemy w tym pudełku to żel myjący do twarzy Biolaven. Biolaven to ostatnio jedna z moich ulubionych marek pielęgnacyjnych, ma dobre składy i moja skóra bardzo dobrze dogaduje się z tymi kosmetykami. Żel ma oczyszczać skórę a także nawilżać ją i odświeżać. Cena: 17,99 zł/150 ml. Produkt pełnowymiarowy.
W pudełku Begin with Skin znajdziemy jeszcze jeden produkt pełnowymiarowy. Jest to podkład w musie Soft Touch Essence. Przyznam, że kiedyś bardzo lubiłam podkłady w musie, tego typu produkty bardzo dobrze stapiają się ze skórą dając naturalne, lekko matowe wykończenie. Taki podkład bardzo szybko można nałożyć palcami. Minusem jest to, że kolor jaki znalazł się w pudełku to 04, który jest dla mnie zdecydowanie za ciemny. Cena: 15,99 zł/16g. Produkt pełnowymiarowy.
Ostatnie dwa produkty to miniaturki do pielęgnacji ciała i włosów. W każdym pudełku znalazł się jeden z trzech peelingów Efektima: węglowy, algowy lub kokosowy. W moim znalazłam peeling Efektima Antycellu Peeling Algowy, rozprawiający się z problemem cellulitu. Na pewno przetestuje ten produkt, peelingów nigdy za wiele. Cena: 19,99 zł/ 250 ml. Miniaturka 50 ml.
I na koniec szampon arganowy Equilibra. W składzie znajdziemy olejek arganowy, ekstrakt z liści czarnej herbaty, proteiny pszeniczne, ekstrakt z siemienia lnianego. Szampon ma odżywiać włosy, wzmacniać je i przywrócić naturalny blask. Moim włosom które ostatnio są matowe i bardzo suche na pewno przyda się taka pielęgnacja. Cena: 19,99 zł/250 ml. Miniaturka 30 ml.
Pudełko Begin With Skin oceniam bardzo pozytywnie. Nie ma tu niepotrzebnych produktów, ani takich których nigdy bym nie użyła. Jedynym minusem jest podkład, którego kolor kompletnie mi nie pasuje. Resztę produktów przetestuje w codziennej pielęgnacji.
ogolem fajne pudelko, ale z takiego musu na pewno bym nie skorzystala..
OdpowiedzUsuńJedno z lepszych jakie ostatnio widziałam:)
OdpowiedzUsuńDosc ciekawa zawartosc, a raczej praktyczna ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajna zawartość, w sumie wszystko do zużycia ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dylemat, czy dobrze zrobiłam rezygnując z Shiny i zamawiając subskrypcję beGlossy i po styczniowych boxach stwierdzam, że to była dobra decyzja. Zawartość beGlossy jest naprawdę super! :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj przeszkadzają mi produkty drogeryjne w pudełkach kosmetycznych, ale tym razem są naprawdę fajnie dobrane. Jedyne do czego bym się przyczepiła to ten nieszczęsny podkład Essence, który miałam kilka lat temu i szczerze go nienawidziłam. Ciekawostka jest taka, że najjaśniejszy odcień to właśnie 04, potem jest 01, 02 i 03.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym, mimo to i tak jest za ciemny dla mnie :(
Usuń