TUNE COSMETICS X DANIEL SOBIEŚNIEWSKI PALETA TROPICAL RHYTHM
Na premierę tej palety czekałam od kiedy zobaczyłam TO zdjęcie na Instagramie Daniela Sobieśniewskiego. Jeszcze nie wiadomo było czy Daniel wydaje paletę sam, czy we współpracy z którąś z Polskich (albo zagranicznych) marek, ale można było się spodziewać, że jeśli on miał coś wspólnego z powstawaniem palety cieni, będzie ona genialna. Czy rzeczywiście warto było na nią czekać?
TUNE COSMETICS X DANIEL SOBIEŚNIEWSKI
Daniel Sobieśniewski należy do grona wizażystów, których pracę bardzo mocno cenię. Uwielbiam oglądać jego perfekcyjne makijaże i trochę marzy mi się kurs w Pro Make Up Academy. Daniel ma dobre oko, perfekcyjnie blenduje cienie, idealnie dobiera makijaż do modelek i pięknie łączy kolory. Zawsze kiedy widzę jego prace jestem zachwycona i mam wrażenie, że nigdy nie dojdę do takiego poziomu. Z kolei marka Tune Cosmetics, we współpracy z którą Daniel stworzył najnowszą paletę cieni, pokazała na co ją stać już wchodząc na rynek z pierwszą paletą ➥The (d)-Dur. Spodziewałam się więc prawdziwej petardy.
Na początek muszę sobie trochę ponarzekać. Oglądając przesyłki PR-owe pokazywane przez współpracujące z Tune blogerki, można zauważyć m.in opakowanie palet w dodatkowe białe pudełeczka, dzięki którym nie tylko prezentują się ładniej, ale też są lepiej chronione w trakcie przesyłki. Palety, które oglądałam na Instagramach blogerek były czyściutkie (już podczas otwierania paczek, chyba, że to też iluzja), równiutkie, nie upaprane pokruszonymi, pylącymi cieniami. Widać, że osoba odpowiedzialna za PR się postarała, niestety o wiele mniej postarała się osoba odpowiedzialna za przesyłki dla prawdziwych klientów. Moja paleta przyszła zapakowana w kopertę bąbelkową i... I tyle. Cała wytrzęsiona, poobijana, brudna od mocno pylących cieni. Nie wyglądało to najlepiej i mocno kontrastowało z tym co widziałam wcześniej w internecie. Widziałam też, że inni wizażyści dostali swoje paczki w podobnym stanie. Za to duży minus dla Tune. Moim zdaniem o klientów trzeba dbać tak samo (a może i bardziej) jak o przesyłki PR.
A teraz konkrety. Jakość cieni z palety Tropical Rhythm nie odbiega od tej, którą poznałyśmy w palecie the (d)-Dur. Cienie są niesamowicie mocno napigmentowane i mają w większości suchą konsystencję. Cienie Tune są suche, ale aksamitne w dotyku, pylą przy nabieraniu pędzlem (ale to zrozumiałe przy tak mocnej pigmentacji) i zdarza im się osypywać pod oko. W palecie jest aż szesnaście cieni, wszystkie są matowe. W ciągu dnia cienie, nałożone na odpowiednio przygotowaną powiekę, nie rolują się, nie zbierają w załamaniu ani nie zanikają. Makijaż wygląda przez cały dzień jak świeżo nałożony.
Cienie dobrze się blendują i łączą ze sobą. Można nimi wyczarować przepiękny makijaż w którym kolory będą przechodziły płynnie między sobą. Ale żeby nie było tak kolorowo, dodam, że z tą paletą trzeba umieć pracować. Cienie najlepiej wyglądają wklepywane na jeszcze mokrą bazę, wtedy ich kolory są najintensywniejsze. Jeśli nierównomiernie rozłożymy bazę na powiece, w miejscu w którym jest mniej bazy, cień już się nie przyklei, a dokładanie go niczego nie zmieni. Cienie są na tyle suche i mało lepią się do siebie, że ciężko dokładać kolejne warstwy. Nie jest to jednak dla mnie zaskoczenie, w przypadku matowych, kolorowych cieni zazwyczaj możemy mówić o suchej konsystencji, która właśnie tak zachowuje się podczas pracy.
Cienie dobrze się blendują i łączą ze sobą. Można nimi wyczarować przepiękny makijaż w którym kolory będą przechodziły płynnie między sobą. Ale żeby nie było tak kolorowo, dodam, że z tą paletą trzeba umieć pracować. Cienie najlepiej wyglądają wklepywane na jeszcze mokrą bazę, wtedy ich kolory są najintensywniejsze. Jeśli nierównomiernie rozłożymy bazę na powiece, w miejscu w którym jest mniej bazy, cień już się nie przyklei, a dokładanie go niczego nie zmieni. Cienie są na tyle suche i mało lepią się do siebie, że ciężko dokładać kolejne warstwy. Nie jest to jednak dla mnie zaskoczenie, w przypadku matowych, kolorowych cieni zazwyczaj możemy mówić o suchej konsystencji, która właśnie tak zachowuje się podczas pracy.
A kolory? Paleta jest skomponowana w taki sposób, że spokojnie może być samowystarczalną, bazową paletą. Mamy tu szalone odcienie, ale także bardzo dobrą bazę: biel, jasny beż, czerń i brązy, które mogą być podstawą naszego makijażu. Można nią wyczarować makijaż spokojny, idealny na co dzień, dzienny makijaż z dodatkiem kolorów i szalony, multikolorowy makijaż na wieczór czy sesję zdjęciową. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Te bardziej szalone odcienie utrzymane są w mocno wakacyjnym klimacie. Znajdziecie wśród nich takie, które z powodzeniem można wykorzystać w makijażach wieczorowych, użytkowych (piękne bordo Aloha, granat Storm czy ciemna, morska zieleń Waterfall), ale też zupełnie neonowe (El Sol, Palm Tree, Flamingo) dla bardziej odważnych osób. Uwielbiam kolory tych cieni, cała paleta jest mocno inspirująca i patrząc na nią widzę tysiące możliwych połączeń.
KOLORY TROPICAL RHYTHM:
Almond- biel z nutką beżu
Mango- naturalny odcień pomarańczy
Sangria- lekko neonowy pomarańcz
Flamingo- neonowy róż
El Sol- neonowy żółty
Palm Tree- neonowy zielony
Brezee- neonowy morski-zielony
Waterfall- ciemny morski
Lily- chłodny, jasny fiolet
Aloha- ciemne bordo
Ocean- intensywny błękit
Storm- ciemny, głęboki granat
Sand- jasny beż
Mirage- jasny brąz
Coconut- średni, ciepły brąz
I jak oceniacie paletę Tropical Rhythm? Moim zdaniem to paleta, która sprawdzi się zarówno w profesjonalnej pracy jak i dla dziewczyn, które po prostu lubią poeksperymentować z makijażem. Spokojnie może to być jedyna paleta jaką będziecie mieć, znajdziecie w niej kolory do codziennego makijażu i odcienie, którym go odrobinę ożywicie. Marka Tune Cosmetics jak zawsze trzyma doskonałą jakość kosmetyków, może z tymi matami nie pracuje się najłatwiej, a jeśli macie już jakieś doświadczenie w pracy z matowymi cieniami, na pewno sobie z nią poradzicie.
Jakie kosmetyki Tune Cosmetics już macie?
Jakie kosmetyki Tune Cosmetics już macie?
Zakochałam się po prostu w fiolecie. Kolory naprawdę żywe i cudnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, chętnie bym sobie zmalowała takie piękne tęczowe oko :)
OdpowiedzUsuńCo jak co ale kolory to ma obledne :D
OdpowiedzUsuńPaleta ma idealne kolory do papugowatych makijaży :) Super, że jakość cieni nadal jest super i szkoda, że PR działają lepiej w kwestii pakowania niż obsługa klienta. Makijaż piekęny <3
OdpowiedzUsuńpiękne te kolory... ale cena mnie nie zachęca :)
OdpowiedzUsuńWow! Kolory ma przepiękne :) Śliczny makijaż zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuń