DOBRANA PARA: ESTEE LAUDER PERFECTING LOOSE POWDER + LA MER THE POWDER
Najwyższa pora przetestować mieszankę pudrów, którą tak zachwala Maxineczka. Czy warto kupić puder La Mer The Powder? A Estee Lauder Perfecting Loose Powder? Czy przydadzą się do codziennego makijażu, nie tylko wymieszane razem?
Jeśli oglądacie kanał Maxineczki na pewno już słyszałyście o tym połączeniu, głównie do utrwalania korektora pod oczami. Ale czy same testowałyście? Dzisiaj zostanę Waszym królikiem doświadczalnym i opowiem o moich wrażeniach na temat mieszania tych dwóch pudrów, a także o tym jak działa każdy z nich nakładany solo.
LA MER THE POWDER
Zacznijmy od La Mer The Powder. Ten puder jest już legendą. Mało kto go używa, ale jeśli już używa to, o rany, zachwytów nad nim nie ma końca. Czy się z nimi zgadzam? Być może. Czy uważam, że warto zapłacić za niego 350 złotych? Być może...
Puder La Mer zamknięty jest w olbrzymim, solidnym, szklanym słoiczku, który nie jest przezroczysty, ale delikatnie mleczny, a szkło jest zmatowione. Opakowanie pudru jest minimalistyczne (czyli dokładnie takie, jakiego spodziewałabym się po tak drogim produkcie), a pod nakrętką słoiczka znajdziemy niesamowicie milutki puszek do jego nakładania. Puder wydobywa się przez siteczko, które niestety (oprócz puszku) nie ma żadnego zabezpieczenia.
PUDER LA MER THE POWDER W NAJLEPSZEJ CENIE
Puder La Mer The Powder to puder rozświetlająco- nawilżający. Utrwala makijaż bez przesuszania skóry. Puder jest niesamowicie lotny, co jest dowodem na to, że to jeden z najdrobniej zmielonych pudrów jakie mam. To puder utrwalający makijaż, który ma dawać bardzo miękkie, rozświetlające wykończenie. Puder jest jeszcze delikatniejszy i bardziej rozświetlający niż mój ukochany Hourglass Veil.
La Mer The Powder to taki puder-chmurka. Jest niesamowicie delikatny, sprawia, że skóra wydaje się delikatnie zblurowana. Nałożony na skórę dojrzałą sprawia, że zmarszczki są mniej widoczne, a skóra nie jest obciążona ciężką warstwą pudru.
ESTEE LAUDER PERFECTING LOOSE POWDER
Drugi puder to Estee Lauder Perfecting Loose Powder. Ten zamknięty jest w plastikowym, przezroczystym słoiczku z czarną nakrętką. Podobnie jak La Mer, Estee Lauder postawiło na bardzo minimalistyczne opakowanie. W środku puder wydobywa się przez siteczko, które można zamknąć specjalną przekładką. Nie mamy tu puszku.
Puder Estee Lauder także jest bardzo lotny i ma bardzo delikatny kolor. Puder daje dodatkowy efekt krycia, ale trzeba z nim uważać bo robi mocny efekt flash back (dlatego nie nakładam go na całą twarz). Estee Lauder bez promocji kosztuje około 210 złotych w Sephorze, a około 150 złotych w sklepach internetowych.
Estee Lauder daje efekt wygładzenia skóry i trochę rozjaśnia, dlatego super sprawdza się na okolice pod oczami. Nałożony na całą twarz może dawać efekt flash back, nie tylko w świetle fleszy, ale i w "zwykłym" sztucznym świetle. Estee Lauder sprawia, że skóra wygląda jak wygładzona w photoshopie, cera wydaje się nie mieć żadnych porów czy innych "niedoskonałości". W świetle dziennym wygląda idealnie, ale w mocnym, sztucznym świetle niestety można zobaczyć, że miejscowo daje za mocne odbicie światła i na twarzy widoczne są wyraźnie białe miejsca.
MIESZANKA PUDRÓW POD OCZY
Pudry La Mer The Powder i Estee Lauder Perfecting Loose Powder najlepiej sprawdzają się zmieszane razem, szczególnie kiedy używamy ich tylko na obszar pod oczami. Razem dają mieszankę, która daje efekt utrwalenia makijażu, nawilżenia, rozświetlenia i wygładzenia skóry. Według Maxineczki najlepsze proporcje to 60% La Mer i 40% Estee Lauder i właśnie korzystając (na oko) z tych proporcji testowałam tą mieszankę na sobie.
Mieszanka pudrów La Mer i Estee Lauder daje u mnie efekt rozświetlenia i wygładzenia obszaru pod oczami. Dodatkowo skóra rzeczywiście nie jest przesuszona, ani w żaden sposób obciążona, co sprawia, że makijaż jest praktycznie niewyczuwalny. Po zmieszaniu pudry nie dają efektu flashback pod okiem, o ile dobrze tą mieszankę wpracujemy w skórę. Niestety kiedy lekko "omiotłam" całą twarz tym mixem, w świetle lamp studyjnych widoczne były miejscowo bielsze plamy, których nie dało się już pozbyć ze zdjęć. Jako puder pod oczy mieszanka tych dwóch pudrów sprawdzi się u każdego, bez względu na rodzaj cery.
PUDER LA MER THE POWDER W NAJLEPSZEJ CENIE
Ostatecznie mieszanka Maxineczki dostaje ode mnie wielkiego plusa i mimo ceny pudrów bardzo ją Wam polecam. Czy to prawda, że używając jej zapomina się o tym ile pudry kosztowały? Nieeee, cokolwiek bym nie zrobiła cały czas pamiętam ile trzeba za nie zapłacić i zastanawiam się jak kupię nowy komplet, kiedy się skończą.
PS. Prawdopodobnie nie będzie możliwe dokupienie pudru Estee Lauder, który ma być zastąpiony nowym pudrem, o innej formule. Szkoda, bo ten dawał fajny efekt. Na szczęście mam jeszcze prawie pełne opakowanie, które wystarczy mi na kilka miesięcy.
Macie swoje ulubione mieszanki pudrów? A może znacie już ten duet?
La Mer to moje marzenie, może w końcu uda mi się kupić. Tak rzadko używam, więc wystarczy mi na lata :)
OdpowiedzUsuń