ULUBIONE W KWIETNIU
Wyjątkowo trudno było mi wybrać ulubieńców kwietnia. W tym miesiącu mało się malowałam, niewiele też pojawiło się nowości, które na stałe weszły do mojego makijażu lub pielęgnacji. Ostatecznie jednak udało mi się wybrać pięć produktów, które cieszyły mnie najbardziej w kwietniu. Sprawdźcie, może coś Wam się spodoba.
EVREE OLEJEK RÓŻANY
W tym miesiącu pokochałam azjatycką pielęgnacje, składającą się z 10 kroków. Pielęgnacja zakłada m.in. dwuetapowe mycie twarzy- olejkiem i kosmetykiem na bazie wody. Aby wcielić plan w życie kupiłam olejek różany do mycia twarzy Evree. Ten olejek jest fenomenalny! W połączeniu z wodą staje się bardziej emulsją niż olejkiem, rozpuszcza zanieczyszczenia i resztki makijażu dzięki czemu łatwiej zmyć je twarzy. Skóra po umyciu nią nie jest napięta i sucha, ale lekko nawilżona i miła w dotyku.
ESTEE LAUDER KREM REVITALIZING SUPREME+
Kolejny kosmetyk, który postanowiłam przetestować wdrażając azjatycką pielęgnacje to krem Estee Lauder, który nakładam na twarz wieczorem. Krem jest bogaty, gęsty, nałożony na twarz pozostawia delikatny film. Całkowicie wchłania się po około godzinie od nałożenia, wcześniej jest wyczuwalny na skórze. Używam go w połączeniu z serum Estee Lauder i rano skóra wygląda idealnie- jest nawilżona, świeża, promienna- mojej suchej skórze bardzo służy. Niestety jego cena jest wysoka, a ja mam tylko miniaturkę.
Mam go już od wielu miesięcy, jednak dopiero teraz go doceniłam. Mam jego najjaśniejszy odcień, który wydawał mi się o wiele za jasny dla mnie, ale świetnie sprawdza się nałożony w samych kącikach oczu. Doskonale rozświetla, jest mocno kryjący więc zakrywa wszelkie zasinienia, nie utlenia się.
WIBO POMADA DO BRWI 1+2
Nowość od Wibo zrobiła na mnie spore wrażenie. to pomada, którą śmiało można porównywać z pomadą Inglot. Jeśli chodzi o trwałość, nie ustępuje Inglotowi nawet na krok- utrzymuje się w nienagannym stanie nawet pod wodą, nie rozpuszcza się, nie rozmywa, pięknie zastyga na skórze i rozpuszcza ją dopiero kosmetyk do demakijażu. Co innego jeżeli chodzi o kolory, u mnie sprawdza się mieszanka kolorów 1 i 2, niestety dostępne są jedynie 3 odcienie i ciężko wśród nich znaleźć idealny dla siebie. Sam 2 u mnie jest za ciemny, z kolei 1 za ciepły. W Inglocie za niewiele wyższą cenę wybór jest o wiele większy.
VERSACE CRYSTAL NOIR
Mój ulubiony zapach. Elegancki, kobiecy, seksowny- używam go na co dzień i na wieczór, sprawdza się w każdej sytuacji. Nie pozostaje niezauważony i często słyszę komplementy na jego temat.
→ Versace Crystal Noir
→ Versace Bright Crystal
→ Versace Crystal Noir
→ Versace Bright Crystal
Urocza ta miniatura :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńTen zapach jest boski, ale miniaturka jeszcze bardziej skradła moje serce!
OdpowiedzUsuńMiałam tez kupić tą pomadę ale też właśnie kolory mi nie odpowiadały :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Noo, kolorów niestety mały wybór :(
Usuń