ARDELL WISPIES FIBER BUILDING MASCARA | + 4 MODELE RZĘS ARDELL
Markę Ardell na pewno wiele z Was kojarzy z pięknych modeli rzęs.
Jednak mało kto słyszał o ich mascarach. Dzisiaj pokażę Wam kilka
modeli rzęs, większość jest idealna na co dzień, ale są też jedne bardzo
dramatyczne oraz mascarę, która daje zaskakujący efekt na moich
niesamowicie krótkich i rzadkich rzęsach. Jesteście ciekawe efektów?
MARKA ARDELL W ROSSMANNIE
Ardell w ofercie ma kilka mascar do rzęs. W Rossmannie od 1 lipca do połowy sierpnia dostępna jest kolekcja, w skład której wchodzi 4 różne tusze i 4 modele sztucznych rzęs. Każdy tusz kupujemy opakowany w śliczne pudełeczko z nazwą mascary, logo Ardell i wszystkimi niezbędnymi informacjami. Pudełeczko mascary Wispies ozdobione jest dodatkowo uroczymy serduszkami. Po wyciągnięciu mascary z pudełeczka okazuje się, że jej opakowanie jest czarne, matowe z błyszczącym, czerwonym napisem Ardell Wispies i serduszkiem. Całość prezentuje się jednocześnie słodko, walentynkowo, ale nadal elegancko i z klasą. Jestem fanką matowych opakowań więc mi bardzo się taki pomysł spodobał.
ARDELL WISPIES FIBER BUILDING MASCARA
Na opakowaniu możemy znaleźć najważniejsze informacje. Mascara ma pojemność 6,6g i trzeba zużyć ją w ciągu pół roku. Zwykle mi się to udaje, ale ostatnio testuje tyle mascar, że zapisałam sobie w kalendarzu kiedy ją otworzyłam. Niestety moje oczy są bardzo wrażliwe i od razu czuję kiedy pomaluje się przeterminowaną mascarą. Pilnujcie dat ważności kosmetyków, szczególnie tych kremowych i płynnych, ponieważ to w nich namnaża się najwięcej bakterii. Mascara Ardell Wispies Fiber Building Mascara kosztuje w Rossmannie 49,90 złotych. Inne mascary dostępne są w podobnych cenach (między 39,90 a 59,90 złotych).
Jak sama nazwa wskazuje, ma to być mascara zwiększająca objętość i "budująca" rzęsy. Konsystencja mascary jest kremowa, odrobinę podobna do formuły mascary Kat Von D Go Big or Go Home, a dodatkowo zatopione są w niej włókna, które mają zwiększyć objętość rzęs i nadać im wygląd kultowych rzęs sztucznych Ardell Wispies. Mascara ma ciekawą szczoteczkę o kształcie lekko falowanej klepsydry. Szczoteczka dobrze łapie rzęsy od samej nasady i pozostawia na nich włókienka, które widocznie je wydłużają i pogrubiają. Ja nakładam dwie warstwy mascary i jestem zadowolona z tego jak szczoteczka rozczesuje rzęsy, jednak przy większej ilości warstw mam wrażenie, że mogłaby już je sklejać. Zdjęcia nie są łaskawe dla moich rzęs, wydaje się ich jeszcze mniej niż na żywo, a efekt jest taki jakby go nie było. Mam jednak nadzieję, że widzicie różnicę "przed i po".
Mascara Ardell Wispies Fiber Building Mascara nie jest wodoodporna, więc na basen nie będzie najlepszym wyborem. Ale na co dzień sprawdza się bardzo dobrze. W ciągu dnia pozostaje na swoim miejscu, nie osypuje się pod oczy. Możecie być pewna, że efekt pandy Wam nie grozi. Mascara łatwo się zmywa, a podczas demakijażu na waciku/ chusteczce widoczne są te pogrubiające rzęsy włókienka.
Mascara Ardell Wispies Fiber Building Mascara nie jest wodoodporna, więc na basen nie będzie najlepszym wyborem. Ale na co dzień sprawdza się bardzo dobrze. W ciągu dnia pozostaje na swoim miejscu, nie osypuje się pod oczy. Możecie być pewna, że efekt pandy Wam nie grozi. Mascara łatwo się zmywa, a podczas demakijażu na waciku/ chusteczce widoczne są te pogrubiające rzęsy włókienka.
RZĘSY ARDELL
A rzęsy? Znam rzęsy Ardell od dawna i moim ulubionym modelem jest właśnie Wispies, dlatego nie mogłam oprzeć się mascarze o tej samej nazwie. Dzisiaj nie pokażę Wam klasycznego modelu Wispies, ale trzy inne modele z tej serii i jeden z serii Glamour. Rzęsy z linii Wispies to modele, które sprawdzą się na co dzień i na większe wyjścia, wszystko zależy od Waszych upodobań. Z kolei rzęsy Glamour to już zupełnie inny level, na który nie każdemu wystarczy odwagi. Na przykład dla mnie są one aż za gęste i sztuczne. Ale do bardziej artystycznych makijaży mogą wyglądać świetnie.
Jak już wspomniałam to rzęsy dla mnie zbyt intensywne. Nie jestem na tyle odważna, żeby nosić je po ulicy ani na co dzień, ani na większe wyjścia. Dla mnie to rzęsy do artystycznych, mocnych makijaży.
Bardzo delikatne rzęsy, które lekko zagęszczają naturalną linię rzęs i wydłużają je na środku. Daje to efekt bardziej zaokrąglonego oka. Dobrze wyglądają do delikatnych, dziennych makijaży. Ten model rzęs ma bardzo delikatny pasek, który na oku jest prawie niewidoczny.
Rzęsy Wispies 122 są odrobinę rzadsze, ale za to gęstsze od Baby Wispies. Tak samo jak poprzedni model, są one wydłużone na środku i dają efekt zaokrąglenia oka. Włoski w tym modelu są ułożone w ten sposób, że wydają się lekko rozczochrane.
Najintensywniejszy model rzęs Wispies. Wispies 701 są długie, gęste, ale nie tak teatralne jak rzęsy Glamour. Świetnie wyglądają przy intensywniejszych, wieczorowych makijażach, ale też przy zwykłej kresce. Ten model jest najkrótszy przy wewnętrznym kąciku i wydłuża się w stronę zewnętrznego.
Znacie już mascary Ardell? Może przetestowałyście inne wersje? Jeśli tak, koniecznie napiszcie o Waszych wrażeniach w komentarzach. A może znacie inne mascary z włókienkami zagęszczającymi rzęsy? Nie zapomnijcie też napisać jaki model rzęs Ardell jest Waszym ulubionym. Jestem ciekawa czy Wispies będzie przeważać.
Jak podoba się Wam mascara Ardell Wispies?
P.S. Nie pokazałam rzęs na oku ponieważ tylko Wispies 122 i Wispies 701 wyglądają u mnie dobrze. Modele Baby Wispies i 107 niestety kompletnie nie pasują do mojej budowy oka. Dwa modele, które wyglądają u mnie ładnie na pewno pokażę Wam w kolejnych makijażach (obserwujcie mój Instagram ➥agatawelpa) i dorzucę zdjęcia tutaj.
ARDELL GLAMOUR 107
Jak już wspomniałam to rzęsy dla mnie zbyt intensywne. Nie jestem na tyle odważna, żeby nosić je po ulicy ani na co dzień, ani na większe wyjścia. Dla mnie to rzęsy do artystycznych, mocnych makijaży.
ARDELL BABY WISPIES
Bardzo delikatne rzęsy, które lekko zagęszczają naturalną linię rzęs i wydłużają je na środku. Daje to efekt bardziej zaokrąglonego oka. Dobrze wyglądają do delikatnych, dziennych makijaży. Ten model rzęs ma bardzo delikatny pasek, który na oku jest prawie niewidoczny.
ARDELL WISPIES 122
Rzęsy Wispies 122 są odrobinę rzadsze, ale za to gęstsze od Baby Wispies. Tak samo jak poprzedni model, są one wydłużone na środku i dają efekt zaokrąglenia oka. Włoski w tym modelu są ułożone w ten sposób, że wydają się lekko rozczochrane.
ARDELL WISPIES 701
Najintensywniejszy model rzęs Wispies. Wispies 701 są długie, gęste, ale nie tak teatralne jak rzęsy Glamour. Świetnie wyglądają przy intensywniejszych, wieczorowych makijażach, ale też przy zwykłej kresce. Ten model jest najkrótszy przy wewnętrznym kąciku i wydłuża się w stronę zewnętrznego.
Znacie już mascary Ardell? Może przetestowałyście inne wersje? Jeśli tak, koniecznie napiszcie o Waszych wrażeniach w komentarzach. A może znacie inne mascary z włókienkami zagęszczającymi rzęsy? Nie zapomnijcie też napisać jaki model rzęs Ardell jest Waszym ulubionym. Jestem ciekawa czy Wispies będzie przeważać.
Jak podoba się Wam mascara Ardell Wispies?
P.S. Nie pokazałam rzęs na oku ponieważ tylko Wispies 122 i Wispies 701 wyglądają u mnie dobrze. Modele Baby Wispies i 107 niestety kompletnie nie pasują do mojej budowy oka. Dwa modele, które wyglądają u mnie ładnie na pewno pokażę Wam w kolejnych makijażach (obserwujcie mój Instagram ➥agatawelpa) i dorzucę zdjęcia tutaj.
ten efekt po tuszu nie powala ;)
OdpowiedzUsuńTo moje rzęsy nie powalają ;D Niestety nie nadają się do pokazywania efektów po żadnym tuszu ;D
UsuńWidzialam juz te maskary, ale jakos mnie nie skusily, za to rzesy Ardell bardzo lubie zwlaszcza te imitujace norki ;)
OdpowiedzUsuńMają super rzęski <3 Moje ulubione to Wispies <3
Usuń