ODKRYCIA STYCZNIA {NAJLEPSZE KOSMETYKI}
W styczniu, jak to w Karnawale, rządził błysk! Błyszczące cienie najczęściej lądowały na powiekach (zarówno moich, jak i moich Klientek), a rozświetlacz musiał pojawić się nie tylko na twarzy, ale i na dekolcie. Z kolei reszta makijażu była dość stonowana, mocno postawiłam na pielęgnację, naturalne brwi i usta, co odbiło się na moich ulubieńcach.
MYSECRET ŻEL DO BRWI WOW! EYEBROW
Niedawno na blogu pojawiła się recenzja tych żeli do brwi, więc na pewno pamiętacie, że zachwyciłam się nimi! To najmocniejsze żele do brwi, jakie znalazłam w drogerii, a ich cena nie przekracza 20 złotych. Szczególnie polecam Wam żel przezroczysty, który utrwala brwi tak mocno, że są one nie do ruszenia aż do demakijażu, na pewno nie "zwichrują" się one na wietrze, czy kiedy przez przypadek dotkniecie ich ręką.
➥ MYSECRET WOW! EYEBROW
➥ MYSECRET WOW! EYEBROW
MEXMO CIEŃ VINTAGE LOVE
Błyskotki od Mexmo podbiły moje serce. Kocham je tak samo jak Turbo Pigmenty, a może nawet bardziej. Na pewno kolor Vintage Love, który dzisiaj chcę Wam polecić i trzy limitowane sreberka (Platinum, Diamond i Frosted) od razu stały się moimi ulubieńcami i stawiam je przed wszystkimi Turbotami, które mam. VIntage Love to przepiękny odcień złota, który opalizuje na jasne złoto i rose-gold. Ma w sobie całe mnóstwo delikatnych drobinek, które mocno odbijają światło, szczególnie widać to w sztucznym, ciepłym świetle. Kolor jest przepiękny, bardzo uniwersalny. Jeszcze nie spotkałam osoby, która by się nim nie zachwyciła.
➥ CIENIE MEXMO
➥ CIENIE MEXMO
JEFFREE STAR CHRISTMAS COOKIE
Matowe pomadki od Jeffree Star kusiły mnie od dawna, ale zdecydowałam się na pierwszą dopiero kiedy pojawiły się stacjonarnie w Douglasie. Teraz już wiem, że to będzie dłuższy romans i, że potrzebuję więcej kolorów. Christmas Cookie to idealny nudziak, świetny na co dzień, ale nie tylko. To kolor bardzo uniwersalny, dobry właściwie na każdą okazję. W zależności od czerwieni wargowej i typu urody jest albo bardziej różowy, albo bardziej brązowo-beżowy.
➥JEFFREE STAR CHRISTMAS COOKIE
➥JEFFREE STAR CHRISTMAS COOKIE
PIXI ROSE CERAMIDE CREAM
Krem Rose Ceramide Cream dostałam od Pixi w przesyłce #20YearsOfGlow, w której znalazły się najpopularniejsze kosmetyki tej marki.To silnie nawilżający krem przeznaczony do cery suchej. Krem przepięknie pachnie, szybko się wchłania i stanowi bardzo dobrą bazę pod makijaż.
WIBO CHROME DROPS
Czyli rozświetlacz w płynie marki, którą znajdziecie w Rossmannie. Cena rozświetlacza nie przekracza 20 złotych, a jego jakość jest lepsza od wielu droższych rozświetlaczy, które przetestowałam. Rozświetlacz Wibo zastyga na skórze, a dzięki temu bardzo długo się utrzymuje. Daje mocny blask, który przepięknie wygląda na dekolcie, zwłaszcza w wieczorowym świetle.
Nie znam żadnego z tych kosmetyków ale cienie mexmo mnie zachwyciły! Cudowny kolor tego cienia na zdjeciu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki, ale na razie nie miałam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńTen cien Mexmo bardzo mi sie spodobal :D
OdpowiedzUsuńMoje styczniowe odkrycie to zdecydowanie Metropolis Natashy Denony. Jakość jest absolutnie nieziemska, chociaż pełnej ceny bym nie zapłaciła (przypadkowo trafiłam na nią w promocji -55%). Błyski są śliczne, ale te maty są nie do porównania z innymi cieniami.
OdpowiedzUsuńWreszcie też przekonałam się do Blood Sugar. Ma bardzo łatwa w pracy formule, mimo naprawdę potężnej pigmentacji. Mogę nią zrobić makijaż w 10-15 min i będzie wyglądać świetnie.
Znalazłam wreszcie swój święty Graal jeśli chodzi o pudry. Myślałam, że szum wokół pudru transparentnego Laury Mercier jest sztuczny, ale nic bardziej mylnego. To cudo jest warte każdej zlotowki.
Z tańszych rzeczy zdecydowanie paleta do konturowania Hean z Nataliebeautyyy. Bardzo lubię oba bronzery, używam ich praktycznie non stop. Rozświetlacze też bardzo fajne.