TOO FACED DIAMOND LIGHT HIGHLIGHTER
W pierwszy dzień wiosny przygotowałam dla Was recenzję przepięknego kosmetyku. Rozświetlacz Too Faced skradł moje serce od pierwszego spojrzenia. To kosmetyk magiczny, który zmienia się w zależności od tego jak go nabierzemy.
TOO FACED DIAMOND LIGHT HIGHLIGHTER
Rozświetlacz Too Faced czaruje już na etapie opakowania. Zamknięty jest w zgrabnym, różowym pudełeczku, którego aż szkoda wyrzucić. Sam rozświetlacz nie ma aplikatora, ani zbędnego lusterka, za to przepiękną puderniczkę w starym stylu, wyłożoną błyszczącym, czarnym materiałem. Wszystko inne jest tu różowe, za złotymi napisami. Bardzo w stylu marki Too Faced, która słynie z uroczych opakowań, które prześlicznie prezentują się na toaletce.
Diamond Light Highlighter od Too Faced jest olbrzymi! To aż 12g produktu (jego cena to 169 złotych), którego możemy używać na różne sposoby. Mimo jego wielofunkcyjności mam wrażenie, że nigdy go nie zużyje. Nie, ja to wiem, nigdy go nie zużyje. Można rozświetlać nim twarz (kości policzkowe, łuk kupidyna), zrobić makijaż oczu, rozświetlać ciało.
TOO FACED DIAMOND LIGHT HIGHLIGHTER, SWATCHE
Rozświetlacz łączy w sobie trzy kolory: błękitny, różowy i kanarkowy. Za każdym razem kiedy nabieramy produkt kolory łączą się ze sobą w różnych proporcjach i efekt jaki uzyskamy na skórze może być trochę inny. W moim rozświetlaczu wierzch to przede wszystkim kolor niebieski, kiedy nabieram rozświetlacz z tej strony uzyskam na skórze niebieski poblask. Na bokach więcej jest różu i żółtego, nabierając rozświetlacz z jednej strony uzyskam całkowicie różowy rozświetlacz, z innej- żółty. Łącząc wszystkie kolory uzyskujemy holograficzny blask tak modny od kilku sezonów. Na swatchach możecie zobaczyć, że za każdym razem wyszedł mi trochę inny kolor, zależnie od tego z której strony nabrałam produkt. Z kolei na twarzy widzicie zmieszane wszystkie trzy kolory.
Jego intensywność można stopniować. Jedna warstwa rozświetlacza da delikatny, codzienny efekt. Dokładając kolejne warstwy otrzymamy intensywny, oślepiający blask. Nie mogę znaleźć takiej informacji na polskiej stronie Sephory, jednak czytałam gdzieś, że jest w nim prawdziwy diamentowy pyłek. Jeżeli coś na ten temat wiecie piszcie w komentarzach, jednak jego blask sugeruje, że to prawda. Na trwałość rozświetlacza nie można narzekać, pozostaje na swoim miejscu przez cały dzień, jednak po Too Faced nie spodziewałam się niczego innego.
Too Faced Diamond Light Highlighter poleciłabym tym z Was, które kochają nietypowe, piękne kosmetyki i, ponad wszystko, uwielbiają rozświetloną cerę. Jeżeli lubicie delikatne rozświetlenie to nie będzie produkt dla Was. W Sephorze rozświetlacz kosztuje 169 złotych, warto skorzystać z kodu rabatowego -10% jeżeli macie kartę Sephora lub poczekać na promocję -20%.
Oj podoba mi sie i to bardzo, kusisz kochana :*
OdpowiedzUsuńZanim go nie miałam w swoich rękach aż spać przez niego nie mogłam ;D
UsuńCudo nad cudami! Piękne opakowanie, ciekawa forma, ładnie wygląda na buzi... Ale jest cenowo poza naszym zasięgiem nawet w promocji.
OdpowiedzUsuńFakt, tani nie jest, ale może na jakieś urodziny? :)
UsuńO, nie wiedziałam, że to taka kolorowa mozaika! Piękny rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńTak, jest cudnie mozaikowy :))
UsuńWizualnie wygląda przepięknie - samo opakowanie skradło moje serce :)
OdpowiedzUsuńMi tak samo! :)
UsuńPiękny zarówno w opakowaniu jak i na skórze.
OdpowiedzUsuńDla osoby zakochanej w rozświetlaczach- ideał :))
Usuń