INGLOT ME LIKE ILLUMINIZING FACE&BODY MIST
Rozświetlające mgiełki do ciała pojawiły się w Inglocie w zeszłym miesiącu. Myślałam, że to będzie prawdziwy hit, ale jak na razie jest o nich bardzo cicho. Czy zasługują na większy rozgłos? Wiecie, że jestem największą fanką rozświetlaczy. Dlatego postaram się dokładnie pokazać Wam możliwości mgiełek do twarzy i ciała Me Like. Może polubicie je tak jak ja?
INGLOT ME LIKE ILLUMINIZING FACE&BODY MIST
Mgiełki do ciała dostępne są w trzech kolorach: Pisco Sour, Moscow Mule i Bamboo, ale nie musicie się nimi mocno sugerować. Kolory drobinek na skórze są praktycznie niewidoczne, którejkolwiek mgiełki użyjecie efekt będzie na tyle zbliżony, że różnica nie będzie widoczna gołym okiem. Mgiełka zamknięta jest w przezroczystej buteleczce z atomizerem, który dozuje bardzo dużą ilość kosmetyku, dlatego lepiej spryskiwać twarz z odległości 20-30 centymetrów. Buteleczka o pojemności 50ml kosztuje w Inglocie 45 złotych. Mgiełkę trzeba zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Mgiełki do twarzy i ciała Inglot mają kilka zastosowań. Nie są to mgiełki z drobinkami, które mocno rozświetlą skórę, więc jeśli na takim efekcie Wam zależy, polecam zainteresować się olejkiem z drobinkami złota od ➥Anastasia Beverly Hills. Mgiełki Inglot dają efekt nawilżonej skóry, rozświetlonej jakby "od wewnątrz". Cera staje się dzięki nim bardziej promienna, połyskująca w sposób bliższy makijażowi typu Glass Skin, niż dzięki odbijającym światło drobinkom brokatu. I mimo, że ja kocham widocznie połyskujące drobinki, zakochałam się w tym efekcie i często sięgam po nie chcąc osiągnąć efekt zdrowej, połyskującej, nawilżonej skóry.
Me Like Illuminizing Face&Body Mist to produkt, którego możemy używać jako bazy pod makijaż. W takim przypadku spryskujemy skórę przed nałożeniem podkładu i delikatnie wklepujemy produkt w skórę dłońmi. Tak przygotowana skóra jest delikatnie lepka i bardzo dobrze utrzymuje podkład. Mgiełka sprawia też, że podkład wygląda trochę lżej, a jednocześnie mocno "przykleja się" do niej i dłużej utrzymuje na skórze.
Mgiełką można też spryskać skończony już makijaż. Dzięki temu makijaż lepiej scali się ze sobą, zdejmiemy efekt "pudrowości", a skóra będzie wyglądała bardziej naturalnie i promiennie. To dobry pomysł jeśli podkład, którego używacie jest ciężki, mocno kryjący, a utrwalenie go pudrem tylko potęguje ten efekt.
Ciekawy efekt daje też nałożenie mgiełki na ciało. Nie spodziewajcie się jednak mocnego rozświetlenia. To raczej bardzo delikatny poblask, który polubią dziewczyny stawiające na bardzo naturalny makijaż.
Czasami kiedy wcale nie nakładam makijażu lubię spryskać twarz mgiełką w ciągu dnia, dla odświeżenia. Skóra wygląda dzięki niej bardziej promiennie i zdrowo, a dodatkowo dostaje dawkę nawilżenia.
Mgiełki Me Like to ciekawy kosmetyk, który chyba miał być odpowiednikiem Iconic London "Prep Set Glow". Wydaje mi się, że to się udało. To bardzo lekki produkt, który daje efekt naturalnie rozświetlonej skóry, który wiele kobiet kocha. Nie ma tu efektu "wow" i bijących po oczach drobinek, odbijających światło z kilometra. Wiecie, że ja kocham taki efekt, ale wiem, że wiele Pań niekoniecznie i u nich te mgiełki sprawdzają się wyśmienicie. Moja ostateczna opinia jest taka, że nie jest to kosmetyk "must have", ale jeśli lubicie efekt Glass Skin, bardzo naturalne makijaże i subtelny blask, powinnyście je wypróbować. U mnie zagoszczą na stałe bo świetnie sprawdzają się do scalenia makijażu i właśnie za to je pokochałam.
Używacie mgiełek do twarzy?
JAK MOŻNA UŻYWAĆ MGIEŁEK INGLOT ME LIKE?
Mgiełki do twarzy i ciała Inglot mają kilka zastosowań. Nie są to mgiełki z drobinkami, które mocno rozświetlą skórę, więc jeśli na takim efekcie Wam zależy, polecam zainteresować się olejkiem z drobinkami złota od ➥Anastasia Beverly Hills. Mgiełki Inglot dają efekt nawilżonej skóry, rozświetlonej jakby "od wewnątrz". Cera staje się dzięki nim bardziej promienna, połyskująca w sposób bliższy makijażowi typu Glass Skin, niż dzięki odbijającym światło drobinkom brokatu. I mimo, że ja kocham widocznie połyskujące drobinki, zakochałam się w tym efekcie i często sięgam po nie chcąc osiągnąć efekt zdrowej, połyskującej, nawilżonej skóry.
Me Like Illuminizing Face&Body Mist to produkt, którego możemy używać jako bazy pod makijaż. W takim przypadku spryskujemy skórę przed nałożeniem podkładu i delikatnie wklepujemy produkt w skórę dłońmi. Tak przygotowana skóra jest delikatnie lepka i bardzo dobrze utrzymuje podkład. Mgiełka sprawia też, że podkład wygląda trochę lżej, a jednocześnie mocno "przykleja się" do niej i dłużej utrzymuje na skórze.
Mgiełką można też spryskać skończony już makijaż. Dzięki temu makijaż lepiej scali się ze sobą, zdejmiemy efekt "pudrowości", a skóra będzie wyglądała bardziej naturalnie i promiennie. To dobry pomysł jeśli podkład, którego używacie jest ciężki, mocno kryjący, a utrwalenie go pudrem tylko potęguje ten efekt.
Ciekawy efekt daje też nałożenie mgiełki na ciało. Nie spodziewajcie się jednak mocnego rozświetlenia. To raczej bardzo delikatny poblask, który polubią dziewczyny stawiające na bardzo naturalny makijaż.
Czasami kiedy wcale nie nakładam makijażu lubię spryskać twarz mgiełką w ciągu dnia, dla odświeżenia. Skóra wygląda dzięki niej bardziej promiennie i zdrowo, a dodatkowo dostaje dawkę nawilżenia.
Mgiełki Me Like to ciekawy kosmetyk, który chyba miał być odpowiednikiem Iconic London "Prep Set Glow". Wydaje mi się, że to się udało. To bardzo lekki produkt, który daje efekt naturalnie rozświetlonej skóry, który wiele kobiet kocha. Nie ma tu efektu "wow" i bijących po oczach drobinek, odbijających światło z kilometra. Wiecie, że ja kocham taki efekt, ale wiem, że wiele Pań niekoniecznie i u nich te mgiełki sprawdzają się wyśmienicie. Moja ostateczna opinia jest taka, że nie jest to kosmetyk "must have", ale jeśli lubicie efekt Glass Skin, bardzo naturalne makijaże i subtelny blask, powinnyście je wypróbować. U mnie zagoszczą na stałe bo świetnie sprawdzają się do scalenia makijażu i właśnie za to je pokochałam.
Używacie mgiełek do twarzy?
Świetne są te mgiełki!
OdpowiedzUsuńDziś kupiłam błyszczyk powiększający i to jest sztos :-)
Bardzo ciekawi mnie mgiełka od Inglota :3
OdpowiedzUsuńO bardzo lubie Iconic London wiec z przyjemnoscia poznam te z Inglota :D
OdpowiedzUsuńkusisz! używam fixera i nawilżającej mgiełki Inglot. A o tej marce cisz, bo -kiedyś poświęciłam temu wpis na blogu przy okazji premiery JLo Inglot- nie rozdaje giftów na prawo i lewo, cen nie ma niskich, więc influencerki o nim milczą.
OdpowiedzUsuńmyślę, że latem spodobałoby mi się użycie na ciało :) lubię taki delikatny blask
OdpowiedzUsuń