Polecane posty

TOO FACED BORN THIS WAY THE NATURAL NUDES


Za nami recenzja absolutnie kolorowej Cute but Psycho, stuprocentowo szarej, odrobinę mrocznej Cremated, a co przyniesie kolejny dzień? Tym razem pokażę Wam idealną, neutralną paletę Too Faced Born This Way The Natural Nudes. 

Kto nie lubi makijażu w brązach? No kto? Przez 10 lat mojej pracy poznałam dokładnie 1 taką osobę (pozdrawiam, jeśli to czytasz!). Z jednej strony kocham szalone kolory, ale z drugiej... Makijaże w brązach są bezpieczne, upiększające, eleganckie, z klasą... Dobre na każdą okazję. Dlatego po co ich unikać?

Paleta Too Faced, którą dzisiaj Wam pokażę, nie pozwala unikać brązów. Znalazły się w niej beże, delikatne brązy, brązo-róże i ciemniejsze brązy, którymi stworzycie dosłownie każdy makijaż (zarówno dzienny, jak i wieczorowy). 

Too Faced Born This Way The Natural Nudes kosztuje 199 złotych i jest dostępna w Sephorze. Na pierwszy rzut oka uwagę zwraca jej opakowanie. Paleta (przynajmniej dla mnie) prezentuje się ślicznie, na wierzchu ma różne odcienie brązów, które ułożone paseczkami kojarzą mi się z tabliczką czekolady. Paleta jest zamykana na magnes. W środku znalazło się duże, dobrej jakości lusterko oraz szesnaście cieni: osiem cieni matowych i osiem połyskujących. Paleta jest minimalistyczna i bardzo trafia w mój gust. 








Paleta jest ciekawie skomponowana. Cienie ułożone są od najjaśniejszego do najciemniejszego, a obok każdego matowego cienia znajduje się błyszczący cień o zbliżonym kolorze. Ciekawym i bardzo trafionym pomysłem jest też wielkość cieni. Cienie matowe, których używamy zdecydowanie częściej, są większe od cieni błyszczących. A jaka jest ich formuła? Jakość tych cieni?

Przyzwyczajona do cieni BPerfect czuję się już trochę rozpieszczona ich pigmentacją i masełkowatą formułą, tu mamy do czynienia z czymś zupełnie innym, ale nadal dobrym. Cienie Too Faced są zdecydowanie bardziej twarde i mają lżejszą pigmentację, ale nadal mocną. Mniej się osypują, mniej pylą. Budowanie ich intensywności jest tak samo łatwe, cienie dobrze się do siebie "kleją" i pozwalają na warstwowe dokładanie koloru, jednak są trochę "bezpieczniejsze" od cieni BPerfect, które od razu dają mocny kolor, dokładnie taki jak w palecie. 
 
KOLORY:
 
  • Glistening Snow- bardzo jasna, połyskująca, złamana biel opalizująca na złoto
  • Shimmering Pearls- połyskujący, cielisty, opalizujący na złoto
  • Sparkling Sand- złoto
  • Rose Gold- złoto, opalizujące na różowo
  • Sparkling Rum- połyskujący, średni brąz
  • Golden Light- ciepłe złoto
  • Sugared Chesnut- brąz, opalizujący na złoto
  • Sparkling Sable- bardzo ciemny, połyskujący brąz
  • Swan- matowy, jasny beż
  • Seashell- matowy, bardzo jasny, ciepły brąz
  • Nude- matowy, jasny, chłodny brąz
  • Petal- matowy, jasny przybrudzony róż
  • Warm Rose- matowy, ciemny, brudny róż
  • Maple- matowy, ciepły brąz
  • Cocoa- matowy, brąz z różowymi nutami
  • Truffle- matowy, ciemny brąż
 

 
 

Z paletą Born This Way The Natural Nudes mamy zdecydowanie większą szansę zrobić delikatny "nude look". Nakładając pierwszą warstwę matowego cienia uzyskujemy bardzo delikatny efekt, jakby mgiełkę koloru, którą możemy przyciemniać dodając kolejne warstwy cienia lub ciemniejsze kolory. Cienie matowe dobrze się do siebie "przyklejają", można nimi budować intensywność makijażu i równie dobrze blendują i rozcierają między sobą. 

Cienie błyszczące mają miękką formułę, dobrze nakłada się je palcem, a efekt jaki dają to bezpieczny, nienarzucający się blask. Nie są to folie, które będą oślepiać z drugiego końca ulicy. Ich połysk ma średnią intensywność, wygląda elegancko i idealnie do użytkowych, wieczorowych makijaży. 

Pigmentacja cieni w palecie Too Faced Born This Way jest bezpieczna. To cienie, które są mocno napigmentowane, ale jednocześnie trudno nimi zrobić sobie krzywdę. Pracuje się z nimi bardzo łatwo, intuicyjnie. Kolory ułożone są od najjaśniejszego do najciemniejszego, co mocno ułatwia łączenie ich i dobieranie odpowiednich kolorów do wymarzonego makijażu. 
 
 



 
 

Jeżeli chodzi o kolorystykę tej palety, cienie w palecie wydają się zdecydowanie chłodniejsze, niż wyglądają później na powiece. Widząc paletę The Natural Nudes ucieszyłam się, że w końcu powstała paleta skupiająca się bardziej na neutralnej/chłodnej tonacji cieni, ale niestety znów mamy kolory, które na skórze wyglądają ciepło. Podoba mi się za to to, że w palecie Too Faced znalazło się dużo jasnych odcieni, które pozwalają stworzyć delikatny, subtelny makijaż dzienny lub wieczorowy. Większość kolorów można idealnie dopasować do różnych odcieni skóry i tworzyć makijaże "nude". Jedynym bardzo ciemnym odcieniem jest Truffle, ale i jemu bardzo daleko do czerni. 

Podsumowując to całkiem przyjemna paleta brązów, warta swojej ceny. Sprawdzi się zarówno u osób, które zajmują się makijażem na co dzień, jak i u początkujących. Tą paletą trudno jest zrobić sobie krzywdę. Cienie blendują się praktycznie same, ciężko też zrobić jakikolwiek błąd przy łączeniu tych kolorów. 


Jak podoba się Wam paleta Too Faced? Macie swoje ulubione palety brązów?



Komentarze

  1. Piękne kolory, ale patrząc na odcienie, z połowy bym nie skorzystała, dlatego wolę mniejsze paletki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie od dawna, ale wydaje się kolorystycznie podobna do Soft Glam, więc ciągle się waham ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna kolorystyka, taka w sam raz na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! Komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do dalszego pisania i rozwijania mojego miejsca w sieci. ❤

Komentarze które uznam za próbę reklamy produktów czy usług zostaną usunięte. Jeśli chcecie wykupić reklamę zapraszam do kontaktu: agatawelpa@gmail.com

instagram @agatawelpa