TEAOLOGY ROSE TEA HYALURONIC MOISTURIZING CREAM {KREM NA DZIEŃ I NA NOC}
Moja pielęgnacja stale się zmienia, jest różna w zależności od pory roku i potrzeb mojej skóry. Tym razem chcę przedstawić Wam krem do twarzy Teaology, który jest podstawą mojej wieczornej pielęgnacji. Jestem pewna, że jego skład i działanie Was zainteresują.
TEAOLOGY
Znacie produkty Teaology? To druga marka, którą poznałam na konferencji Influencers about Beauty. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, a szkoda, bo ich kosmetyki są naprawdę interesujące i na dodatek pięknie pachną herbatą. Teaology to marka pochodząca z Włoch. Narodziła się z miłości do natury i herbaty.
Technolodzy pracujący nad formułami kosmetyków Teaology jako pierwsi opatentowali innowacyjną technikę ekstrakcji czyli pozyskiwania aktywnych czynników z herbaty i zastąpili w kosmetykach zwykłą wodę ekstraktem z herbaty. Ta innowacyjna technologia nosi nazwę Tea Infusion Skincare® i pozwala wykorzystywać gorący lub zimny napar z liści herbaty do tworzenia kosmetyków, które są jak eliksir młodości dla naszej skóry.
W ofercie kosmetyków Teaology znajdziemy produkty do pielęgnacji twarzy, ciała oraz zapachy, które miałam przyjemność powąchać podczas konferencji i od tamtej pory nie mogę przestać o nich myśleć! Jeśli, tak jak ja, jesteście fankami herbaty, powinnyście zaopatrzyć się w któryś z herbacianych zapachów. Zapachy niesamowicie długo się utrzymują i są wręcz hipnotyzujące.
W kosmetykach Teaology występuje pięć różnych rodzajów herbaty: biała, zielona, Matcha, czarna i niebieska. Aktywne składniki pozyskiwane z herbaty to przede wszystkim katechiny, które są silnymi przeciwutleniaczami; teobromina, która przyspiesza metabolizm oraz taniny o działaniu regenerującym i ochronnym. W kosmetykach Teaology znajdziemy także koktajl witamin (A, B, C, E, K) oraz składniki mineralne (potas, cynk, fluor, magnez czy mangan). Kosmetyki Teaology znajdziecie wyłącznie w Hebe (stacjonarnie w wybranych sklepach oraz online).
Krem, który ostatnio stosuje to krem nawilżający, na bazie esencji z czarnej, różanej herbaty z dodatkiem kwasu hialuronowego. Napar z czarnej herbaty ma zapewniać działanie stymulujące i energetyzujące dla skóry, a kwas hialuronowy, który w kremie występuje w cząsteczkach o 3 różnych wagach, ma sprawić, że skóra będzie maksymalnie nawilżona. Krem ma sprawić, że skóra będzie pełna blasku, świeża, jędrna i mocno nawilżona.
Krem zamknięty jest w ciężkim, szklanym, zakręcanym słoiczku. Jego opakowanie jest przezroczyste, z czarną nakrętką. Słoiczek nie jest mocno ozdobiony, znajduje się na nim naklejka z informacjami o kremie i drobną grafiką, a na nakrętce zostało umieszczone tylko logo firmy.
Krem Teaology ma bogatą, gęstą konsystencję, która lepiej sprawdza się u mnie na noc. Według producenta można go stosować także na dzień, ale dla mnie jest on odrobinę zbyt tłusty na co dzień, szczególnie jeśli chcę nałożyć makijaż. Krem nałożony na twarz wchłania się dłuższą chwilę i pozostawia delikatną, tłustą warstwę, którą czuję na skórze jeszcze długo. Rano nadal delikatnie czuć go na skórze.
Jaka jest skóra po nałożeniu tego kremu? Wydaje mi się, że poprawia się jej gęstość. Skóra jest w dotyku bardziej "papuśna" (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli), wydaje się jakby było jej więcej. Jednocześnie jest gładsza, bardziej miękka i na pewno odpowiednio nawilżona. Nie zauważyłam żeby krem "zapychał", ale moja skóra bardzo rzadko ma z tym problem. Krem moim zdaniem nie nadaje się tylko pod makijaż. Większość podkładów mi wręcz z niego "spływa", dlatego nie używam go jako kremu na dzień. Z resztą jego gęsta konsystencja o wiele bardziej odpowiada mi na wieczór.
Myślę, że można uznać ten krem za kosmetyk dość uniwersalny. Jego zadaniem jest mocne nawilżanie skóry, a to każdemu rodzajowi cery jest niezbędne. Na mojej mieszanej skórze (obecnie mam dość suche policzki, ale strefa T mocniej się przetłuszcza, szczególnie w okolicy nosa) sprawdza się znakomicie, myślę, że równie mocno polubią się z nim posiadaczki cery mocno przesuszonej i normalnej. Mam pewne obawy co do mocno przetłuszczających się cer, dlatego jeśli taką macie, Wam go nie polecę. Cena kremu Teaology to około 100 złotych, kremy Teaology znajdziecie w Hebe.
Znacie już kosmetyki Teaology?
Technolodzy pracujący nad formułami kosmetyków Teaology jako pierwsi opatentowali innowacyjną technikę ekstrakcji czyli pozyskiwania aktywnych czynników z herbaty i zastąpili w kosmetykach zwykłą wodę ekstraktem z herbaty. Ta innowacyjna technologia nosi nazwę Tea Infusion Skincare® i pozwala wykorzystywać gorący lub zimny napar z liści herbaty do tworzenia kosmetyków, które są jak eliksir młodości dla naszej skóry.
W ofercie kosmetyków Teaology znajdziemy produkty do pielęgnacji twarzy, ciała oraz zapachy, które miałam przyjemność powąchać podczas konferencji i od tamtej pory nie mogę przestać o nich myśleć! Jeśli, tak jak ja, jesteście fankami herbaty, powinnyście zaopatrzyć się w któryś z herbacianych zapachów. Zapachy niesamowicie długo się utrzymują i są wręcz hipnotyzujące.
W kosmetykach Teaology występuje pięć różnych rodzajów herbaty: biała, zielona, Matcha, czarna i niebieska. Aktywne składniki pozyskiwane z herbaty to przede wszystkim katechiny, które są silnymi przeciwutleniaczami; teobromina, która przyspiesza metabolizm oraz taniny o działaniu regenerującym i ochronnym. W kosmetykach Teaology znajdziemy także koktajl witamin (A, B, C, E, K) oraz składniki mineralne (potas, cynk, fluor, magnez czy mangan). Kosmetyki Teaology znajdziecie wyłącznie w Hebe (stacjonarnie w wybranych sklepach oraz online).
TEAOLOGY ROSE TEA HYALURONIC MOISTURIZING CREAM
Krem, który ostatnio stosuje to krem nawilżający, na bazie esencji z czarnej, różanej herbaty z dodatkiem kwasu hialuronowego. Napar z czarnej herbaty ma zapewniać działanie stymulujące i energetyzujące dla skóry, a kwas hialuronowy, który w kremie występuje w cząsteczkach o 3 różnych wagach, ma sprawić, że skóra będzie maksymalnie nawilżona. Krem ma sprawić, że skóra będzie pełna blasku, świeża, jędrna i mocno nawilżona.
Krem zamknięty jest w ciężkim, szklanym, zakręcanym słoiczku. Jego opakowanie jest przezroczyste, z czarną nakrętką. Słoiczek nie jest mocno ozdobiony, znajduje się na nim naklejka z informacjami o kremie i drobną grafiką, a na nakrętce zostało umieszczone tylko logo firmy.
Krem Teaology ma bogatą, gęstą konsystencję, która lepiej sprawdza się u mnie na noc. Według producenta można go stosować także na dzień, ale dla mnie jest on odrobinę zbyt tłusty na co dzień, szczególnie jeśli chcę nałożyć makijaż. Krem nałożony na twarz wchłania się dłuższą chwilę i pozostawia delikatną, tłustą warstwę, którą czuję na skórze jeszcze długo. Rano nadal delikatnie czuć go na skórze.
Jaka jest skóra po nałożeniu tego kremu? Wydaje mi się, że poprawia się jej gęstość. Skóra jest w dotyku bardziej "papuśna" (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli), wydaje się jakby było jej więcej. Jednocześnie jest gładsza, bardziej miękka i na pewno odpowiednio nawilżona. Nie zauważyłam żeby krem "zapychał", ale moja skóra bardzo rzadko ma z tym problem. Krem moim zdaniem nie nadaje się tylko pod makijaż. Większość podkładów mi wręcz z niego "spływa", dlatego nie używam go jako kremu na dzień. Z resztą jego gęsta konsystencja o wiele bardziej odpowiada mi na wieczór.
Myślę, że można uznać ten krem za kosmetyk dość uniwersalny. Jego zadaniem jest mocne nawilżanie skóry, a to każdemu rodzajowi cery jest niezbędne. Na mojej mieszanej skórze (obecnie mam dość suche policzki, ale strefa T mocniej się przetłuszcza, szczególnie w okolicy nosa) sprawdza się znakomicie, myślę, że równie mocno polubią się z nim posiadaczki cery mocno przesuszonej i normalnej. Mam pewne obawy co do mocno przetłuszczających się cer, dlatego jeśli taką macie, Wam go nie polecę. Cena kremu Teaology to około 100 złotych, kremy Teaology znajdziecie w Hebe.
Znacie już kosmetyki Teaology?
Krem wpisuje sie w moje potrzeby, musze sie z nim zapoznac :D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńPracowałęm w DOuglas gdy weszłą ta marka na rynek ;p
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Krem całkiem ciekawy, a zastąpienie wody ekstraktem z herbaty jest ciekawym pomysłem, jednak krem mógłby być dla mojej skóry za ciężki
OdpowiedzUsuńChętnie się przyjrzę bliżej tej marce, bo herbatę uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam go używać i u mnie też lepiej się sprawdza na noc :)
OdpowiedzUsuń