#PIXIPRETTIES {KOLEKCJA KOSMETYKÓW DO MAKIJAŻU PIXI}
Wiecie, że uwielbiam kosmetyki pielęgnacyjne Pixi. Dzisiaj ocenimy czy ta sama marka może stworzyć bardzo dobrej jakości produkty do makijażu. W kolekcji współtworzonej przez znane Youtuberki i Instagramerki znalazły się cienie do powiek, pomadki oraz różnego rodzaju rozświetlacze.
#PIXIPRETTIES
Przesyłkę PR-ową z tymi wspaniałościami pokazywałam Wam na Instastory zaraz po wizycie kuriera. Musicie przyznać, że całość prezentuje się niezwykle imponująco. Na Instagramie znalazł się już filmik, w którym używam większości z tych kosmetyków, znajdziecie w nim też swatche wszystkich kosmetyków, dlatego zostawiam Wam go niżej. Cała kolekcja miała swoją premierę już kilka miesięcy temu, ale nadal nie znalazłam jej na żadnej polskiej stronie. Może niedługo pojawi się w Sephorze?
Kolekcja została stworzona we współpracy z pięcioma Youtuberkami i Instagramerkami. Każda z nich przygotowała coś innego, a wszystkie kosmetyki razem tworzą spójną kolekcję pozwalającą na stworzenie pięknych, mocno rozświetlonych makijaży. Mam tu swoich faworytów, te kosmetyki od razu wrzuciłam do kufra i używam ich wykonując makijaże okolicznościowe.
PIXI + HEART DEFENSOR
Youtuberka znana jako ThatsHeart zaprojektowała wspólnie z Pixi paletę cieni w ciepłej tonacji brązów, pomarańczy i różu. W palecie znalazło się osiem cieni. Cztery z nich to cienie matowe, jednak nie jest to płaski, suchy mat, ale mat satynowy, delikatnie połyskujący na powiece. Pozostałe cztery cienie to cienie błyszczące. Wszystkie cienie mają mocną pigmentację i dobrze rozcierają się na powiece. Cienie mają przyjemną konsystencję, która sprawia, że cienie łatwo się ze sobą łączą i dobrze rozcierają. Kolorystyka wpisuje się w aktualne trendy, pięknie podkreśli zarówno niebieską jak i zieloną czy brązową tęczówkę. Jeśli dobrze czujecie się w ciepłych kolorach, to będzie idealna paleta do codziennych makijaży.
PIXI + RACHH LOVES
Kolejna część kolekcji to paleta Rachh Loves, w której znalazło się pięć błyskotek, które możemy nakładać jak chcemy: jako cienie, jako rozświetlacze, na powieki, na twarz albo na całe ciało. To rozświetlacze o miękkiej, metalicznej formule, które na skórze dają bardzo mocny blask. Jakoś tak intuicyjnie trzy wkłady są mniejsze, a dwa większe.
Większe rozświetlacze to kolory, które bardziej sprawdzą się używane do rozświetlania twarzy czy ciała, z kolei mniejsze mogą być częściej używane na powieki, ale nie jest to zasada, której musicie się trzymać. Moim zdaniem rozświetlacz "Lace", który jest jednym z mniejszych wkładów, jest idealny do nakładania na kości policzkowe, a inny mały rozświetlacz, "Knit", świetnie sprawdza się jako rozświetlający bronzer. Dwa duże rozświetlacze rzeczywiście najczęściej lądują na twarzy i uwielbiam je! Z kolei najrzadziej używany przeze mnie kolor to "Zipper".
Wszystkie są piękne, a ich blask widać z drugiej strony ulicy. Warto też dodać, że są niesamowicie trwałe i utrzymują się na skórze przez cały dzień. Nałożone na policzek dają efekt tafli, nie ma w nich widocznych drobinek brokatu, które mogłyby przesuwać się po twarzy.
PIXI + CHLOE MORELLO
W kolekcji, która w dużym stopniu skupia się na rozświetleniu, nie mogło zabraknąć błyszczyków do ust. I to nie byle jakich, bo z milionem drobinek, które odbijają światło pod tysiącem kątów. Youtuberka Chloe Morello stworzyła błyszczyki w trzech odcieniach. Mamy tu jasny róż, ciemniejszy róż i błękit. Błyszczyki możemy nakładać jako top na pomadki albo same, na czyste usta. W obu przypadkach dają niesamowity efekt, pięknie odbijając światło. Błyszczyki delikatnie się lepią i nie są bardzo trwałe, znikają z ust już po około godzinie.
Najbardziej podobają mi się dwa bardziej "użytkowe" odcienie, ale niebieski też daje ciekawy, odrobinę kosmiczny efekt, który może sprawdzić się na jakiejś bardziej przebieranej imprezie (może na Halloween?).
KOLORY:
Parfait- delikatny, jasnyróżBonbon- mocniej napigmentowany, ciemny róż
Sorbet- szalony, delikatnie zabarwiony błękitny błyszczyk
PIXI + MARYAM MAQUILLAGE
Produkty stworzone przez jedyną Youtuberkę z tej piątki, którą znałam to dwa "zestawy" makijażowe "na dzień" i "na wieczór". W zestawie dziennym znalazła się matowa płynna pomadka w odcieniu koralowej czerwieni i brokatowy toper/ płynny cień do powiek. Z kolei w komplecie na wieczór znalazły się te same produkty, ale pomadka tym razem jest nudziakowa, a cień czarno-srebrzysty.
Pomadki mają lekką, bardziej wodnistą formułę. Długo utrzymują się na ustach, a jednocześnie nie przesuszają ich. Koralowy nie jest moim odcieniem, nie wyglądam dobrze w takich pomarańczowo/czerwonych kolorach, ale pomadka nude jest idealna. To nudziak idący bardziej w brązowo/beżowe tony niż w róż. Od jakiegoś czasu szukałam takiego odcienia i jestem z niego bardzo zadowolona.
Jednak to co najbardziej zachwyca w tych zestawach to brokaty (Liquid Fairy Lights). W każdym zestawie znalazł się jeden płynny brokat/ płynny cień do powiek/ brokatowy toper- nazywajcie to jak chcecie, najważniejsze jest to, jak to się błyszczy. Nie jestem największą fanką cieni w kremie Stila, którymi zachwyca się każdy z kim o nich rozmawiam, a tu przepadłam. Ich blask jest tak nieziemski, że ciężko przejść obok tego obojętnie. Za każdym razem kiedy dodam do mojego makijażu te karnawałowe błyskotki dostaje o nie tysiące pytań (od obcych ludzi). Możecie nakładać ja na powiekę solo, ale najpiękniej wyglądają jako uzupełnienie gotowego makijażu. Nakładanie ich nie jest takie proste, lepiej nie nakładać ich prosto z opakowania, aby nie rozpuścić sobie cieni na powiece. Ja zawsze wyjmuję odrobinę na dłoń, z dłoni nabieram je palcem, a następnie delikatnymi ruchami wklepującymi "wtłaczam" ten brokat w powiekę lub cień na powiece. W sztucznym świetle widać całą ich magię, ale w pełnym słońcu także niesamowicie błyszczą. Idealne uzupełnienie makijaży karnawałowych, Sylwestrowych i na Studniówki. Nałożone cienką warstwą utrzymują się aż do demakijażu.
PIXI + FROM HEAD TO TOE
Ostatnia część tej kolekcji to produkty stworzone prze Youtuberkę "From Head To Toe". Są to dwa rozświetlające róże do policzków i cień do powiek w kredce. Pudry rozświetlające, które moim zdaniem możemy nazywać rozświetlającymi różami do policzków, są w dwóch kolorach. Pierwszy kolor to "Wednesdays", który jest mocno różowy i kojarzy mi się z cytatem z Wrednych Dziewczyn "Wednesdays we wear pink". To chłodny odcień różu ze srebrzystym poblaskiem, który będzie bardzo odpowiadał Paniom o chłodniejszym typie urody. Z kolei drugi kolor, "Fetch", jest cieplejszy, bardziej pomarańczowy, ze złotym poblaskiem (ciekawostką jest, że "Fetch" to także słówko używane przez jedną z głównych bohaterek Wrednych Dziewczyn). Ich pigmentacja wydaje się bardzo mocna kiedy nabieramy je palcem i nakładane w ten sposób np na powiekę dadzą mocny kolor, ale nabierane pędzlem zachowują się zupełnie inaczej, są delikatniejsze, na policzku dają poblask koloru, bez mocnego krycia.
Ostatni produkt to kremowy cień w kredce, w brązowym odcieniu ze złotymi drobinkami. Cień jest mocno napigmentowany, możemy używać go samodzielnie, ponieważ zastyga na powiece, ale najlepiej sprawdza się jako baza pod cienie o suchej konsystencji.
JAK OCENIAM KOLEKCJĘ #PIXIPRETTIES?
Całą kolekcję możecie same ocenić oglądając mój filmik. Podoba Wam się efekt, jaki można uzyskać tymi kosmetykami? Moim zdaniem idealnie sprawdzają się do makijażu dziennego, jak i na większe wyjścia. Ich jakość jest bardzo dobra, wszystkie produkty dobrze utrzymują się w makijażu i bardzo ładnie wyglądają. Szczególnie zachwyciły mnie brokaty Liquid Fairy Lights i mam ochotę na kolejne ich odcienie, ale paleta rozświetlaczy także jest warta uwagi. To są produkty, których na pewno będę używać wykonując makijaże okolicznościowe. Paleta cieni jest dobra, ale nie zachwycająca, u mnie dobrze sprawdza się kiedy chcę zrobić szybki makijaż dzienny.
Jak Wam się podoba kolekcja #PixiPretties od Pixi?
Cienie w płynie mają moc :)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszaca kolekcja, plynne cienie bardzo mnie kusza :)
OdpowiedzUsuńOgólnie kolekcja wygląda pięknie, ale jak dla mnie byłaby zbyt błyszcząca, żeby sięgać po nią na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńcala ta kolekcja jest piekna! ja narazie testuje te blyszczyki i jestem nimi pozytywnie zaskoczona!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z pixi, ale czytałam już opinie na temat tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń